Rosjanie mieli dość "chińszczyzny". Kreml wysłał im lokalny specjał
Po serii eksperymentów z chińskimi pojazdami terenowymi Desertcross 1000-3, Kreml postanowił pójść w stronę suwerenności technologicznej. Dyrektor firmy Rosyjskie Pojazdy Terenowe, Erik Sagimbajew, ogłosił właśnie, że nowe transportery taktyczne Plastun-TT trafiły do strefy działań wojennych. Co o nich wiemy?

Erik Sagimbajew, dyrektor generalny firmy "Rosyjskie Pojazdy Terenowe", poinformował, że siły rosyjskie zaczęły "otrzymywać i wprowadzać do strefy działań specjalnej operacji wojskowej" transportery taktyczne Plastun-TT", o których pierwszy raz usłyszeliśmy w sierpniu ubiegłego roku. Mniej więcej w tym czasie, kiedy głośno zrobiło się o dostawach chińskich cywilnych pojazdów Desertcross 1000-3, które z miejsca zostały okrzyknięte "wózkami golfowymi".
Rosjanie przekonywali wtedy, że wysoka mobilność pojazdów Desertcross 1000-3 ma ogromne zalety bojowe, a widzieliśmy nawet modyfikacje zmieniające je w improwizowane systemy przeciwlotnicze. Eksperci nie mieli jednak wątpliwości, że to jednocześnie potwierdzenie rosnących problemów z utrzymaniem dostaw nowoczesnego sprzętu wojskowego w obliczu znacznych strat na polu bitwy.
Rosjanie dostali nowe transportery
Z czasem sam Kreml przyznał, że chińskie dostawy są niewystarczające, bo potrzebują na polu walki setek takich pojazdów, dlatego rozważają opcję "krajową" w postaci kołowego transportera taktycznego Plastun-TT. Producent deklarował możliwość produkcji 20 pojazdów miesięcznie, ale nie wiadomo, ile egzemplarzy trafiło już do wojsk rosyjskich na froncie, ani w jakim tempie faktycznie są produkowane.
Rosyjskie media propagandowe ujawniły za to pewne szczegóły na temat tego projektu - ma on być wykonany w całości z krajowych komponentów, z kilkoma częściami zapożyczonymi od innych lokalnych pojazdów, jak Łada Niva czy GAZ Gazela.
I ostatnie wypowiedzi producenta zdają się to potwierdzać, Erik Sagimbajew reklamuje Plastun-TT jako "cud techniki" wykonany w całości z rosyjskich podzespołów, który jest mniej widoczny dla dronów niż zwykłe samochody i może przewozić większe ładunki niż lekkie buggy. Pod względem ładowności porównuje on Plastun-TT do samochodu dostawczego GAZelle, dodając, że ma on jednak lepsze właściwości terenowe:
Jeśli pojazd wpadnie w koleinę, jego przednia i tylna część są obracane przy pomocy dwóch potężnych siłowników hydraulicznych, dzięki czemu wszystkie koła jednocześnie z niej wyjeżdżają
Co potrafi Plastun-TT?
Z poprzednich doniesień wiemy też, że pojazd jest wyposażony w 1,7-litrowy silnik benzynowy o mocy 80 KM, który pozwala rozpędzić się na utwardzonej drodze do 100 km/h (zasięg na poziomie 400 km). Plastun-TT ma też przegubową konstrukcję, co umożliwia łatwe skręcanie i manewrowanie, a także poprawia jego zwrotność. Rama i zawias wykonane są z rurek ze stali nierdzewnej, co zapewniać ma z kolei dużą wytrzymałość przy ograniczonej wadze.
Plastun-TT wyposażony jest w koła w rozmiarze 12,4L-16 8PR, specjalnie przystosowane do jazdy w terenie, a nadwozie tylnej części może przewieźć do 1 tony ładunku. W przedniej części przebywają kierowca i maksymalnie jeden pasażer, a w tylnej znajdują się ławki i dodatkowe siedzisko do transportu żołnierzy (w sumie pojazd może przewieźć do 10 osób).
Aby ułatwić wsiadanie i załadunek, tylna część nadwozia jest składana. Podobnie jak w przypadku chińskich pojazdów Desertcross, ani załoga, ani pasażerowie, nie są jednak w żaden sposób chronieni przed atakami i jedyne, na co mogą liczyć, to barierki zabezpieczające, które mogą jednocześnie służyć jako rama dla markizy.










