Wskaźniki to też broń?!

W Australii wielokrotnie dochodzi do oślepienia pilotów lądujących samolotów wiązkami laserowego światła. Władze proponują uznanie laserów za broń.

Próby oślepiania pilotów laserem zanotowano w ostatnich tygodniach m.in. na lotnisku w Sydney - donosi "Spiegel". W wielu wypadkach piloci decydowali się na przerwanie lądowania i szukanie innego lotniska.

- Wystarczy ułamek sekundy, żeby na jakiś czas oślepić pilota - nie bagatelizuje sprawy premier Nowej Południowej Walii Morris Iemma. NPW planuje karanie grzywną w wysokości 5 tysięcy australijskich dolarów (ok. 3 tys. euro) każdego, kogo przyłapie się na posiadaniu przy sobie małego lasera bez wyraźnej potrzeby.

Sprzęt laserowy niewielkiej mocy nadal mogliby wykorzystywać nauczyciele (popularne wskaźniki laserowe), astronomowie czy architekci.

Reklama

Jeszcze surowsze kary proponuje się za bezprawne posiadanie wydajniejszych laserów, które mogą uszkodzić siatkówkę oka, poparzyć skórę czy zapalić ubranie.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: broń
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy