Rozwiązali zagadkę krateru z głębin Morza Północnego. Odkryli dowody
Głęboko pod powierzchnią Morza Północnego, nieopodal wybrzeży Wielkiej Brytanii, znajduje się duże zagłębienie, którego geneza przez dwie dekady była owiana tajemnicą. Niedawno naukowcy opublikowali dowody dla potwierdzenia jednej z teorii dotyczących powstania krateru Silverpit. Badacze podkreślają, że to wyjątkowa struktura.

Głęboko pod wodami Morza Północnego znajduje się duży krater. Jak powstał Silverpit?
Morze Północne, które jest częścią Oceanu Atlantyckiego, rozlewa się między północno-zachodnią Europą a Wyspami Brytyjskimi i łączy z Bałtykiem przez cieśninę Skagerrak i Cieśniny Bałtyckie. O tym akwenie wiemy już sporo, na przykład, że niegdyś, podczas ostatniej epoki lodowcowej, z akwenu wynurzał się rozległy pas lądu łączący Europę kontynentalną z Wyspami Brytyjskimi - Doggerland.
Wciąż odkrywane są ponadto nowe informacje o tym niezwykłym zbiorniku. Teraz naukowcy znaleźli dowody, jakie pomagają rozwiązać trapiącą badaczy zagadkę, która jest przedmiotem debaty od wielu lat. Głęboko pod wodami Morza Północnego na szelfie kontynentalnym Wielkiej Brytanii, blisko jej wschodniego wybrzeża, znajduje się bowiem ogromny krater znany jako Silverpit, którego geneza przez lata pozostawała tematem sporów.
Tkwił w odkryciu, a po odnalezieniu dalej skrywał zagadkę. Nowe dowody
Obecnie na powierzchni dna morskiego Silverpit jest kompletnie niewidoczny, pokrywają go naniesione z czasem osady, a nad nim znajdują się tony wody. Krater o średnicy ok. 2,5 km z otaczającymi go pierścieniami sięgającymi 10 km od jego środka odkryto w 2002 r. podczas analizy danych sejsmicznych przy okazji badań skupionych na poszukiwaniu podmorskich złóż ropy naftowej. Wiek krateru oszacowano na ok. 45-70 milionów lat. Przez te wszystkie lata od odkrycia "dziury" naukowcy spierali się jednak o jedną rzecz - czy zagłębienie powstało przez wewnętrzne procesy geologiczne (np. mobilność soli), czy w wyniku uderzenia pozaziemskiego obiektu.
Teoria dotycząca krateru jako pozostałości po uderzeniu asteroidy wiąże się m.in. z jego datowaniem - zakres ten obejmuje m.in. okres wymierania kredowego związany z katastrofą wywołaną zderzeniem masywnego obiektu z Ziemią. Istnieje hipoteza, że w tym czasie w glob uderzył nie jeden, a wiele obiektów i kilka miejsc na świecie może nosić ślady tych wydarzeń, a Silverpit byłby jednym z nich. Gdyby uznać, że Silverpit to efekt zderzenia z obiektem pozaziemskim, na podstawie dostępnych pomiarów i badań można oszacować, że krater powstał w związku z kolizją ze skalistą asteroidą o średnicy 120 m oraz masie 2 mln ton.
Rzadkie odkrycie. Wyjątkowo zachowana struktura uderzeniowa
Teraz na łamach "Nature Communications" pojawił się nowy artykuł, który skupia się na dowodach na to, że Silverpit rzeczywiście powstał w wyniku uderzenia asteroidy, która pędziła w kierunku Ziemi z bardzo dużą prędkością. Zmienia się tu jednak datowanie - zderzenie miało mieć miejsce w środkowym eocenie, między 43 a 46 milionami lat temu. Uderzenie, choć nie tak dramatyczne jak to, które doprowadziło do zagłady dinozaurów, wciąż było znaczące i pozostawiło istotny ślad. Nowe dane sejsmiczne 3D, analiza skał oraz symulacje komputerowe, razem wskazują, że Silverpit to faktycznie krater uderzeniowy.
- Dane sejsmiczne zapewniają wyjątkowy obraz całej struktury, potwierdzając obecność centralnego wypiętrzenia, fosy pierścieniowej, strefy uszkodzeń i licznych kraterów wtórnych na współczesnym dnie morskim.
Znaleziono też m.in. minerały, które powstają tylko podczas bardzo gwałtownych uderzeń oraz wiele innych śladów, a także ślady po wywołanym uderzeniem tsunami, które zmieniło krajobraz regionu. Potwierdzenie pochodzenia zagłębienia w odmętach Morza Północnego pozwala rozwiązać wieloletnią zagadkę. "To połączenie danych i modelowania dostarcza przekonujących dowodów na to, że krater Silverpit jest wyjątkowo zachowaną strukturą uderzeniową o dużej prędkości", podkreślili badacze w artykule. Takie odkrycia są rzadkie, bo kraterów uderzeniowych na Ziemi jest niewiele, a pod wodą zachowują się jeszcze rzadziej.











