W 2026 roku nauka wyjdzie do ludzi. Polska stawia na popularyzację
Rok 2026 upłynie pod znakiem popularyzacji nauki. Ministerstwo Nauki chce, by polscy badacze częściej dzielili się wiedzą z opinią publiczną. W Katowicach powołano specjalny zespół doradczy, który ma sprawić, że nauka stanie się nie tylko ciekawa, ale i naprawdę obecna w codziennym życiu.

Polska nauka ma kolejną szansę wyjść z laboratoriów i uczelnianych korytarzy prosto do ludzi. Wiceministra nauki Karolina Zioło-Pużuk ogłosiła, że rok 2026 będzie rokiem popularyzacji nauki. Decyzję tę ogłoszono podczas konferencji "Razem budujemy przyszłość nauki!", a jednym z kluczowych tematów była kwestia włączenia popularyzacji do formalnej oceny działalności naukowych instytucji. To krok, który może zmienić sposób, w jaki mówimy o nauce w Polsce.
"Nauka jest sensacyjna, ale w dobrym tego słowa znaczeniu"
Podczas konferencji wiceministra Zioło-Pużuk zwróciła uwagę, że w przestrzeni publicznej zbyt często nauka pojawia się w kontekście sensacji, ale nie tych, które budują zaufanie. - Nauka jest sensacyjna, ale w dobrym tego słowa znaczeniu, bo przynosi przełomowe rozwiązania, przełomowe odkrycia dotyczące naszego życia; więc jest się czym ekscytować, ale musimy sprawić, żeby można było ekscytować się w sposób rozsądny - powiedziała. Właśnie z tej potrzeby powołano Zespół Doradczy ds. Popularyzacji Nauki, który ma zająć się uporządkowaniem działań komunikacyjnych i współpracą naukowców z samorządami, szkołami oraz mediami.
Na czele zespołu stanęła dr Justyna Szostek-Aksamit z Uniwersytetu Śląskiego, związana ze Śląskim Festiwalem Nauki KATOWICE oraz projektem Europejskie Miasto Nauki Katowice 2024. W skład grona doradczego weszli popularyzatorzy, naukowcy i dziennikarze - m.in. Tomasz Rożek, Natalia Osica, Irena Cieślińska, Natalia Schmidt-Polończyk i Anna Ślązak. - Członkowie zespołu to eksperci, bardzo zróżnicowane środowisko - popularyzatorzy, naukowcy, dziennikarze, praktycy z różnych środowisk, którzy od wielu lat pracują na rzecz poprawienia komunikacji naukowej w Polsce. Naszym zadaniem będzie wspieranie integracji środowiska naukowego w tym zakresie, ale też zweryfikowanie obszarów, które wymagają poprawy - podkreśliła dr Szostek-Aksamit.
Popularyzacja nie tylko z pasji
Konferencja w Katowicach przyniosła też ważną debatę o miejscu popularyzacji nauki w systemie oceny instytucji naukowych. Jak zauważył rektor Uniwersytetu Śląskiego prof. Ryszard Koziołek, działania na rzecz popularyzacji nie mogą być traktowane jak hobby, realizowane "z pasji", po godzinach i bez wynagrodzenia. To praca, która realnie wpływa na zaufanie społeczeństwa do nauki, a tym samym na gotowość państwa do inwestowania w badania i rozwój.
I teraz, żebyśmy sobie uświadomili, dlaczego to takie ważne - obecnie nauka bazuje na publikacjach (najlepiej anglojęzycznych) i punktach za nie (najlepiej Impact Factor). Te najwyżej punktowane, które przekładają się na dobrą ocenę dla naukowca, to anglojęzyczne publikacje z dużą liczbą IF, które koncentrują się na niezwykle wąskim obszarze wiedzy. Zbieranie tak fragmentarycznej wiedzy, kolokwialnie mówiąc do kupy i tworzenie z tego przystępnej językowo publikacji (niekoniecznie książki, nawet dłuższego artykułu) jest w Polsce nieopłacalne z zawodowego punktu widzenia - wymaga podania co najmniej kilkudziesięciu źródeł, a jednocześnie jest słabo punktowana, nawet z IF równym całe... 0.
Oznacza to, że możemy chwalić się wieloma instytutami z najwyższą kategorią A czy nawet A+. Uczelnie mogą z dumą ogłaszać, że zostały uczelniami badawczymi, a jednocześnie ich osiągnięcia mogą pozostać zupełnie niewidoczne dla przeciętnego obywatela. Tworzy się sztuczna bariera rozdzielająca niejako "normalny świat" i nieco oderwany od tej rzeczywistości świat nauki.
Przykład? W Geekweeku jednym z głównych tematów, które poruszam, to opisywanie najnowszych odkryć na polu nauki. Łatwo zdobyć informacje o odkryciach zagranicznych. Dość łatwo zdobyć zdjęcia pokazujące Czytelnikom, o co tam chodzi. A niejednokrotnie miałem problem, żeby znaleźć jakąkolwiek wzmiankę w mediach społecznościowych krajowych wydziałów czy instytutów o prowadzonych badaniach i osiągnięciach, nie mówiąc o braku informacji na ichstronach internetowych. To działka nauki, która mocno kuleje.
W grudniu 2026 roku Katowice mają być gospodarzem I Kongresu POP Science - wydarzenia, które ma zebrać środowiska naukowe, edukacyjne i medialne wokół wspólnego celu: uczynić naukę bardziej obecną w życiu publicznym.








