Arecibo - koniec legendarnego radioteleskopu
Znane na całym świecie obserwatorium Arecibo zostało uszkodzone. Konstrukcja przewróciła się. Można założyć, że teleskop nie będzie już działał poprawnie.
National Science Foundation, agencja obsługująca teleskop ogłosiła, iż obserwatorium Arecibo zostało uszkodzone. Podczas nocy platforma odbiornika Arecibo uderzyła w antenę o wysokości około 300 metrów. Platforma nieoczekiwanie upadła na ziemię. NSF nie poinformowało, co dokładnie spowodowało upadek, ani jak dokładnie wygląda obecny status działań. Nikt na całe szczęście nie został ranny.
Upadek platformy odbiornika dodaje kolejny smutny rozdział do końca Arecibo. Po dwóch awariach kabli latem 2020 roku, 19 listopada NSF oświadczyła, iż nie ma innego wyjścia, jak tylko wycofać się z eksploatacji i zlikwidować całe obserwatorium z powodu niebezpieczeństwa naprawy konstrukcji.
Decyzja o likwidacji obserwatorium zapadła po przeprowadzeniu przez NFS wielu różnych ocen, a także audytu wykonanego przez firmę inżynieryjną. Wszyscy stwierdzili, iż konstrukcja teleskopu jest zagrożona katastrofalną awarią, a jej kable mogą nie być w stanie przenosić obciążeń, do których zostały zaprojektowane.
Burząc Arecibo, NSF oświadczyło, iż postara się zachować jak najwięcej okolicznych konstrukcji i obiektów - jednocześnie zachowując całe miejsce jako pomnik edukacji i nauki. Nie jest jasne, jak nowe plany wpłyną na cały projekt.
Arecibo był potężnym radioteleskopem o średnicy ponad 300 metrów. Arecibo zostało zbudowane na dużej niecce w centrum Puerto Rico. Ten radioteleskop został zbudowany na początku lat 60. XX wieku. Przez lata swoich obserwacji Arecibo wykonywało nasłuch Wszechświata na zakresie od 300 MHz do 10 GHz. Ten radioteleskop wykorzystywano także w ramach programu poszukiwania obcych cywilizacji SETI - czytamy w serwisie Kosmonauta.net.
Opisywany obiekt przez lata było największym radioteleskopem tego typu - w 2020 roku ukończono budowę chińskiego Five-hundred-meter Aperture Spherical Telescope (FAST) o średnicy 500 metrów.
Obserwatorium było scenerią finału "Goldeneye" z 1995 roku, pierwszego z Bondów, w którym wystąpił Pierce Brosnan. Podczas ostatecznego starcia były agent Mi-6, grany przez Seana Beana, miał wykorzystać radioteleskop do przesłania sygnału, który zniszczyłby wszystkie urządzenia elektroniczne na terenie Londynu. W filmie akcję osadzono na Kubie, nie w Portoryko, gdzie znajduje się radioteleskop.