Cały u twych stóp

Możemy się nimi zachwycać godzinami. A gdy już zaczniemy je całować i pieścić, biodra czy piersi przestają dla nas istnieć. Kobiece stopy...

Szczupłe, o delikatniej kostce, zadbane, bez odcisków i twardych pięt. Z perfekcyjnie pomalowanymi paznokciami. Kuszą ubrane tylko w cienki pasek eleganckich pantofli, prowokują wysokim obcasem, łańcuszkiem i delikatnym tatuażem nad kostką. Zostawiają subtelne ślady na nadmorskim piasku, wirują na tanecznym parkiecie. A kiedy spleceni w miłosnym uścisku zbliżamy się do pełnej rozkoszy, czujemy jak głaszczą nasze pośladki i wędrują coraz wyżej po plecach...

Lubimy patrzeć, jak one stoją na palcach, by dosięgnąć czegoś z górnej półki. Wkurza nas zima, bo trzewiki nie pozwalają na zachwycanie się damskimi stopami. Wolimy lato, sandałki i klapki-japonki. Ale gdy już nadejdą chłody, a ich stopy przemarzną, ochoczo zabierzemy się do ich rozgrzewania. I nie poprzestaniemy na szorstkim i mechanicznym rozcieraniu. Zabierzemy się do tego po mistrzowsku, by zimowe rozgrzewanie stóp prędzej czy później zakończyło się w łóżku. Nasze zwinne palce i język uświadomią nam, że i stopy są strefą erogenną. Ich głaskanie i masowanie to dobry pomysł na grę wstępną. W czasie wspólnej kąpieli warto je pouwielbiać, a po miłosnych igraszkach - czule spleść ze sobą.

Reklama

Jakie to przyjemne... A poza tym mężczyzna u kobiecych stóp... Przepiękny widok. Która się tym nie zachwyci?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama