Dlaczego TP SA ma kiepskie łącza?

Firmy telekomunikacyjne chwalą się coraz lepszymi ofertami dostępu do sieci. Niestety, rzeczywistość boleśnie weryfikuje te zapewnienia.

Mieszkaniec Białegostoku jest klientem Telekomunikacji Polskiej właściwie "od zawsze". Wiele lat temu korzystał z dostępu wdzwanianego, później linii ISDN, by w końcu stać się szczęśliwym użytkownikiem Neostrady. Słowo "szczęśliwy" nie oznacza w tym wypadku ironii - internauta wspomina o łączu 2 Mb/s. Kilka lat temu była to bardzo dobra prędkość. Postęp technologiczny sprawił jednak, że usługa, która dawniej była atrakcyjna, dziś nie zadowala już każdego.

Do takiego wniosku doszedł internauta i postanowił zmienić prędkość połączenia z siecią na wyższą. Migracja z 2 na 6 Mb/s zakończyła się - teoretycznie - powodzeniem. Niestety, realna prędkość była znacznie niższa od maksymalnej, jaką przewiduje usługa. Spowodowało to powrót do opcji 2 Mb/s i serię pytań skierowanych do Tepsy.

Firma chwaląca się w reklamach coraz szybszym dostępem do sieci nie pozostawiła złudzeń: warunki techniczne nie pozwalają na korzystanie z wyższych prędkości, a "żadna modernizacja nie jest nawet planowana". Co więcej, aby sprawdzić, z jaką prędkością usługa będzie działać, trzeba najpierw podpisać umowę.

Reklama

Na pytanie o powód tego dość kuriozalnego rozwiązania klient otrzymał magiczną odpowiedź: "Bo tak!". Z punktu widzenia użytkownika, dla którego postęp w dostępie do sieci zatrzymał się kilka lat temu, sytuacja jest frustrująca. Z drugiej strony można zrozumieć, czym kieruje się firma, która nie jest przecież instytucją charytatywną.

Infrastruktura telekomunikacyjna jest najintensywniej rozwijana w największych ośrodkach miejskich - tam gdzie zysk z położonego kilometra światłowodu będzie znacznie większy niż w przypadku mniejszych miast. Niestety, cierpią na tym użytkownicy.

Łukasz Michalik

Źródło: http://vbeta.pl

vbeta
Dowiedz się więcej na temat: Orange Polska S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy