Dziewczyny szaleją w wodzie

Finalistki konkursu Queen of Poland 2011 poznały Fuerteventurę od jej najbardziej typowych stron: plaży, oceanu i sportów wodnych. Szaleństwu w strojach kąpielowych towarzyszył jeszcze jeden charakterystyczny dla tej kanaryjskiej wyspy akcent - wiatr.

Fuerteventura, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza "silny wiatr", powitała dwadzieścia finalistek konkursu Queen of Poland 2011 w drugim dniu ich pobytu na wyspie zachmurzonym niebem i mocnymi podmuchami znad oceanu. Mimo takiej, niezbyt zachęcającej do zrzucenia ubrania pogody, dziewczyny pojechały na plażę. - Zaraz się przejaśni i zrobi się ciepło - zapewniali finalistki piloci Itaki, głównego sponsora imprezy.

Piasek przywiany z Sahary

Położona 15 minut drogi autobusem od czterogwiazdkowego hotelu R2 Rio Calma, gdzie mieszkają dziewczęta, plaża Sotavento była warta odwiedzenia z kilku powodów. Przede wszystkim jest to jedna z najszerszych i najpiękniejszych plaż Fuerteventury. Miejscami szeroka nawet na sto metrów plaża pokryta jest piaskiem przywianym przez wiatr Scirocco z Sahary. Dzięki silnym podmuchom wiatru Sotavento jest także mekką wind- i kitesurferów.

Piękności z Polski, które wzbudzały wyraźne zainteresowanie surferów i plażowiczów, nie mogły się co prawda opalać z powodu braku słońca, ale za to z chęcią taplały się w wodzie. - Zimno, ale bardzo przyjemnie - opisuje wrażenia z kąpieli w Oceanie Atlantyckim 17-letnia Paulina Bojdo.

Reklama

W piance i z żaglem w ręce

Oprócz pluskania i przeskakiwania fal, dziewczyny grały na Sotavento w siatkówkę, zasypywały się piaskiem i robiły sobie masę zdjęć pośród palm. Na leżakach wspominały także pierwsze podrywy w wykonaniu boy'ów hotelowych.

Czwórka najodważniejszych dziewczyn ubrała się natomiast w pianki i spróbowała swoich sił w windsurfingu. Pod czujnym okiem instruktorów z centrum sportów wodnych Rene Egli, finalistki starały się opanować deskę na dużych falach i żagiel podczas mocnych podmuchów wiatru.

- Niesamowite przeżycie - mówi o windsurfingu Sandra Małaszewicz. - To był mój pierwszy raz, ale bardzo mi się spodobało i na pewno jeszcze nieraz spróbuję - dodaje. Tego jesteśmy pewni, bo instruktorzy byli pod dużym wrażeniem. Nie tylko jej urody, ale także umiejętności i dzielności w walce z żaglem podczas warunków, które laikom absolutnie nie sprzyjały.

Ptyś z lodami w nagrodę

Wymęczone na plaży dziewczęta nie miały jednak chwili na odpoczynek. Po powrocie do hotelu czekała jej kolejna sesja zdjęciowa. Także w strojach kąpielowych - na szczęście popołudniu wyszło słońce i zrobiło się znacznie cieplej.

W nagrodę za wytrwałość, wieczorem w jednej z hotelowych restauracji czekała na finalistki "kolacja kanaryjska". Na stołach pojawiła się m.in.: "zupa z pomidorów kanaryjskich z odrobiną musu z gofio" (gofio to lokalna nazwa mąki wytwarzanej z palonych ziaren pszenicy), "sorbet wyspiarski z sokiem z opuncji kanaryjskiej" czy "ryba z naszych mórz pieczona z warzywami sezonowymi". Na deser dziewczyny zostały natomiast poczęstowane "ptysiem z lodami z gofio i owocami tropikalnymi w polewie czekoladowej".

Sponsorami Queen of Poland 2011 są m.in.: Itaka, Seat, Samsung oraz Attraction Paris.

Patronat medialny nad wydarzeniem objął portal INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy