e-ksenofobia - problemem

Władze Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej nie mogą na razie dojść do porozumienia w sprawie wspólnego zwalczania rozpowszechniania ksenofobicznych treści przez internet. Podczas poświęconej temu dwutygodniowej konferencji w Paryżu nie osiągnięto spodziewanego konsensusu. Tymczasem dane statystyczne wskazują, że od 2000 roku liczba stron internetowych nawołujących do nienawiści i przemocy na bazie ksenofobii, uprzedzeń i rasizmu wzrosła prawie cztery razy.

O ile jednak Europejczycy dążą do osiągnięcia międzynarodowego porozumienia w sprawie surowych przepisów, karzących tego rodzaju działalność, Amerykanie pozostają sceptyczni wobec tego rozwiązania.

Delegaci Stanów Zjednoczonych, gdzie ochrona swobody wypowiedzi jest ściśle przestrzegana zasadą konstytucyjną, wyrazili wątpliwość, czy ostre regulacje prawne są w stanie rzeczywiście zaradzić temu problemowi. Zasygnalizowali zatem potrzebę wcześniejszego przeprowadzenia badań co do efektywności takiego rozwiązania.

Mimo braku porozumienia, za sukces konferencji uznano dostrzeżenie problemu w jego wymiarze międzynarodowym. Nie zmienia to jednak faktu, że liczba stron ze stronami zawierającymi rasistowskie treści rośnie coraz szybciej.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy