Fotografia po trzęsieniu ziemi - w oczekiwaniu na podwyżki?
Zniszczenia spowodowane trzęsieniem ziemi w Japonii mogą przyczynić się niebawem do dużego wzrostu cen sprzętu fotograficznego.
Nikt nie ma najmniejszych wątpliwości, że zniszczenia spowodowane trzęsieniem ziemi w Japonii będą miały ogromny wpływ na gospodarkę Japonii. Jednak w dobie globalizacji powiązania między gospodarką japońską, a resztą światowego przemysłu są tak mocne, że już wkrótce wszyscy możemy odczuć skutki kataklizmu. Także w kieszeni fotografów.
Dobrym przykładem tego mechanizmu jest rynek produktów fotograficznych. Japonia to przecież prawdziwy potentat w tej dziedzinie. Z doniesień medialnych wiadomo już o planowanych opóźnieniach we wprowadzaniu na rynek nowych produktów Nikona i Sony, ale ich los może podzielić także Canon. Co prawda nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia przedstawicieli tego koncernu o potencjalnych planach przeniesienia produkcji poza Japonię, jednak wszystko wskazuje na to, że przez kataklizm będziemy musieli poczekać nieco dłużej na długo oczekiwaną premierę następcy Canona 5D Mark II.
Opóźnienia związane z wprowadzaniem nowych produktów to jednak nie najważniejszy problem związany z katastrofą. Wstrzymanie produkcji niesie za sobą poważne konsekwencje dla potencjalnych nabywców. Bardzo istotną sprawą są w tej chwili pustoszejące półki sklepowe ze znanymi dotąd modelami.
Z lekcji ekonomii wiemy, że im mniej danego produktu na rynku tym wyższa może być jego cena. Konsumenci, którym na nim zależy są zdolni zapłacić o wiele więcej niż początkowo zakładali.
Nieco na pocieszenie dodam, że większą część z tych niedogodności odczujemy dopiero za kilka miesięcy jako, że system produkcji działa z wyprzedzeniem.
Ciężko jest jednoznacznie określić, jak długo będziemy odczuwać w przemyśle fotograficznym skutki japońskiego kataklizmu . Często nie jest to zależne od samych koncernów produkujących sprzęt - ważna jest cała infrastruktura (odbudowa fabryk, sieci przesyłu energii, drogi oraz transport). Miejmy nadzieję jednak, że japońska gospodarka będzie w stanie odbudować się w szybkim tempie. Pamiętajcie jednak, że zbytnia panika wśród kupujących może skończyć się trudnym do przewidzenia wzrostem cen.
Jacek Siwko