Google Pixel uratował nieprzytomnego mężczyznę z wypadku

Jakiś czas temu telefony Google Pixel otrzymały ważną przydatną funkcję wykrywania wypadków samochodów. Jak się okazuję – działa ona w 100 proc.

Przykładem niech będzie historia przytoczona na popularnym serwisie Reddit. Pewien użytkownikom o imieniu Chuck Walker opublikował na nim swoje doświadczenia dotyczące wspomnianej funkcji.

Jak się okazuje przeżył on wypadek pod koniec listopada. Potężna ładowarka firmy Bobcat, którą obsługiwał Chuck stoczyła się ze wzgórza i wpadła do niewielkiego wąwozu lądując do góry nogami. Walker stracił przytomność na wskutek uderzenia, jednak wcześniej został poważnie ranny co skutkowałem złamanymi żebrami oraz złamaniem kręgów piersiowych.

Pomimo braku jakiekolwiek reakcji poszkodowanego, swoje zadanie spełnił telefon Google Pixel. Urządzenie, które wyleciało poza ładowarkę uruchomiło funkcję wykrywania wypadku. Ponieważ Chuck nie był w stanie skontaktować się z numerem alarmowym, telefon samodzielnie wysłał zgłoszenie do służb ratunkowych. Zaledwie kilka minut później ratownicy pomogli mężczyźnie wydostać się z pułapki.

Reklama

Gdyby w telefonie nie aktywowała się opcja wykrywania wypadków, Walker mógłby spędzić we wraku ładowarki wiele godzin. Z tak dużymi obrażeniami oraz grożącym wyziębieniem istnieje duża szansa, że mógłby nie przeżyć wypadku.

Sytuacja ta uświadamia, jak często technologie na które nie zwracamy większej uwagi, mogą okazać się istotne dla naszego zdrowia i bezpieczeństwa. 

Oglądaj najnowsze promocje i planuj zakupy z ding.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Google | Pixel | Smartfon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy