Kraków na ratunek globalnej sieci

Nazwa Akamai zapewne niewiele mówi internautom, tymczasem jest to jedna z największych firm na świecie zajmujących się przechowywaniem danych i przyśpieszeniem pracy w internecie. Właśnie otwarła biuro w Krakowie.

Mało kto zastanawia się, jak to możliwe, że globalna sieć potrafi "udźwignąć" tyle ruchu. Kiedy miliony internautów z całego świata oglądają np. ślub królewskiej pary, takie firmy jak Akamai umożliwiają transmisję na żywo bez jakichkolwiek poślizgów. Akamai (z hawajskiego inteligentny, wyrafinowany) to potentat tego typu rozwiązań, który obsługuje 20 proc. globalnego ruchu w internecie. A podczas ważnych, śledzonych przez miliony internautów wydarzeń - nawet i 25 do 30 proc. Teraz pomagać będą im także Polacy.

Krakowska sieć

- Wybór Krakowa był oczywisty. To fantastyczny tygiel talentów, miasto ciężko pracujących, doskonale wykształconych i znających języki obce ludzi - podsumowuje decyzję o umiejscowieniu pierwszej placówki Akamai w tej części Europy Greg Lazar, dyrektor główny i wice-prezes Akamai w rozmowie z INTERIA.PL. Amerykańska firma wybrała 20 miast w Europie Środkowo-Wschodniej, Kraków pokonał je wszystkie. W tym roku Lazar i jego ludzie planują zatrudnić 30 osób, w 2012 roku liczba ta ma przekroczyć 70 osób, a jeśli placówka będzie rozwijała się zgodnie z założeniami - w latach 2013 do 2015 planowane jest przekroczenie liczby 200 pracowników.

Reklama

- Będziemy potrzebowali ludzi do obsługi klienta, księgowości, sprzedaży oraz marketingu - opisuje Lazar. W perspektywie Akamai nie wyklucza także otwarcia centrum badań i rozwoju. Placówka w tej części Europy ma być punktem wyjścia do zdobycia rynków Europy Środkowo-Wschodniej, Afryki oraz Bliskiego Wschodu. Szefem krakowskiego oddziału został Richard A. Bell.

Co z tym internetem?

Wizyta w Akamai była doskonała szansą do zadania pytania, które nurtuje wielu korzystających z sieci - "Czy internet może przestać działać na skutek zbyt dużej ilości informacji?". - Nie mamy się czego obawiać, sieć rośnie każdego dnia, ale jej rozwój jest stale monitorowany - uspokaja Greg Lazar. Ruch związany z mobilną transmisją danych stale się zwiększa ― w okresie od II kw. 2010 do II kw. 2011 podwoił się. Użytkownicy nowoczesnych, zaawansowanych urządzeń, którzy nie muszą ograniczać wydatków, w coraz większym stopniu wykorzystują smartfony do dostępu do internetu - wynika z raportu "The State of the Internet" firmy Akamai.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Akamai | Kraków | sieci | Internet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy