Na tablet Toshiby trzeba zaczekać

Ci, którzy mieli nadzieję na zakup tego tabletu (pisaliśmy o nim między innymi tu) będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Wedle informacji na stronie serwisu reghardware tablet, którego dostawy do sklepów miały się rozpocząć w czerwcu, jest opóźniony.

Szef angielskiego działu notebooków Toshiby, Ken Chan przekazał informację, że tablet trafi do sklepów w końcówce lata. Żadne powody opóźnienia nie zostały podane przez producenta. Reghardware spekuluje, że powodem opóźnienia może być chęć zaczekania przez Toshibę na kolejne wcielenie platformy Tegra, czyli cztero-rdzeniowy Kal-El.

Osobiście skłaniam się ku drugiej opcji (także wspomnianej przez serwis), że powodem opóźnienia są kłopoty z dostępnością komponentów/części produkcyjnych. Apple skomplikował życie wszystkim przygotowując u producentów podzespołów duże zamówienia mając na uwadze popularność iPada 2, potem wszystkim życie skomplikowało trzęsienie ziemi w Japonii. Produkcja "X" tysięcy szt. tabletu nie trwa kilkanaście dni (komponenty z rożnych fabryk muszą być dostarczone na miejsce montażu, potem urządzenia muszą dojechać do krajów przeznaczenia - w olbrzymim uproszczeniu).

Reklama

Gdyby wszystko szło zgodnie z planem oznaczałoby to, że w magazynach Toshiby leży już "X" (dużo) gotowych tabletów. Tym samym szanse na to, że zostaną znów rozłożone i zmienione są niewielkie czy wręcz zerowe, a przecież nie sprzedawanie ich to zamrożenie olbrzymich ilości pieniędzy (poza tym im szybciej rozpocznie się sprzedaż, tym mniejsza konkurencja). Najprawdopodobniej Toshiba ma ich bardzo niewiele i chce uniknąć sytuacji w której znalazł się Asus ze swoim Transformerem, czyli zaoferować produkt, którego po tygodniu i tak się nie będzie dało kupić.

Źródło informacji

tabletowo.pl
Dowiedz się więcej na temat: Toshiba | tablet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy