Najczęściej winny jest poranny seks
Każdy powód jest dobry, żeby wytłumaczyć spóźnienie do pracy. Każdy. Nawet, jeśli mamy się chwytać najbardziej skomplikowanych wymówek. Oceniając z perspektywy czasu - jest się z czego pośmiać.
Zapytaliśmy was, jakie były najbardziej oryginalne usprawiedliwienia, które usłyszeliście, bądź - po prostu - perfidnie uknuliście. Najlepsze cytujemy - nie będziemy tego trzymać tylko dla siebie :-)
P.S. Większości z was pragniemy pogratulować kobiet!
Losowe
Jagatka: A ja spóźniłam się do pracy, bo kibelek mi zamarzł i choć wszystkich to rozbawiło, to była to prawda:):):)
Ksenia: Gdy nie chce się przyjść do pracy mojej szefowej, dzwoni i mówi że właśnie wyrwała kran w łazience i zalała mieszkanie, więc nie przyjdzie do pracy :-)))) Zdarzyło się jej to kilka razy (zapomniała, że już coś takiego nam naopowiadała).
Angie: Jeden z pracowników spóźnił się 2 godziny - powód: zdechł chomik, dzieci płakały i zastrajkowały przed pójściem do szkoły i trzeba było wyprawić chomikowi pogrzeb...:)))
Zdrowotne
Teresa: Mój mąż zawsze wstawał rano do pracy o 6. i nigdy się nie spóźniał. Jednego razu kiepsko się poczuł i zaraz po pracy się położył. Obudził się o godzinie 6. i nie zastanawiając się ubrał się i punktualnie stawił się w pracy. Mówi sam do siebie - a co to nikogo jeszcze dzisiaj nie ma w pracy, drzwi pozamykane? Idzie jakaś kobieta ulicą z zakupami - on się pyta - nie wie pani dlaczego to wszystko pozamykane? Ona mówi - bo wszyscy już poszli do domu po pracy.
Pupil: - Byłem rano na badaniu krwi i kału! - Ale po co? - pyta szef. - Chciałem sprawdzić, szefie, czy mam robotę we krwi, czy w dupie.
Gryps99: Ja mówię, że jestem chory. Chodzi tu o problem z jaskrą odbytniczą - po prostu nie widzę swojego tyłka dzisiaj w pracy.
Spóźnialski: Szefie, mam coś z oczami... Nie widzę się dziś w pracy.
Wał: Moja lewa noga pokłóciła się z prawą i nie ruszały się na przemian.
Motoryzacyjno - transportowe
Dzentelmen: A ja spóźniłem się kiedyś do pracy, gdy jechałem samochodem i zatrzymałem się na przejściu dla pieszych, żeby ustąpić pierwszeństwa pewnej starszej kobiecie, która bezsilnie usiłowała się przedostać na druga stronę jezdni. Zatrzymałem się i ją przepuściłem (przechodziła chyba z dwie minuty na drugą stronę, a ja nie mogłem szybciej ruszyć, bo policja była naprzeciw mnie i grozi to mandatem, więc musiałem czekać). Jak już ta pani przeszła, to zaczął się sznur niepowodzeń. Najpierw zamknął się przejazd kolejowy (10 min w plecy), następnie zaraz za przejazdem złapałem kapcia (ok. 15 min), więc już byłem spóźniony... Ale żeby tego było mało, jeszcze zatrzymała mnie policja na kontroli radarowej (ok. 25 min, 5 punktów i 300 złotych:/). A chciałem dobrze przepuszczając babcię na pasach...
Mr.Ice: Ja się kiedyś zatrzasnąłem na pace auta (skoda felicia pick-up) podczas pracy, trochę czasu mi zajęło zanim wywaliłem szybę pomiędzy paką a szoferką i na szczupaka się wydostałem. Jak to w firmie opowiedziałem, to nawet szef mało by ze śmiechu nie spadł z fotela.
Sebek77: Dojeżdżam do pracy pociągiem - gdy się spóźniam, mówię, że malowali tory kolejowe i pociąg miał opóźnienie!
Wyjątkowo pokrętne...
Krzyś: A ja mam dziś kaca...i to okrutnego. Szefie, nie przyjeżdżaj jeszcze...
Ovier: Ja się spóźniam dziennie do roboty nawet do 2 godzin, ale i tak nikt tego nie zauważa, bo i tak przychodzę pierwszy.
Deptak: A ja przychodzę do biura ostatni... Ale za to wychodzę pierwszy.
Ona19;): Jestem w klasie maturalnej... Może spóźnienia "szkolne"są troszkę nie w temacie, ale w ubiegłym tygodniu kumpel zerwał się z ostatnich zajęć, po czym wszedł po 15 minutach lekcji. Na co nauczycielka: "Kamil! Spóźniłeś się 15minut!". - "Proszę pani, ja się nie spóźniłem - ja uciekłem z lekcji, ale zapomniałem plecaka".
Jekyll: Plamy na słońcu. Zawsze zwalam na plamy na słońcu :))
Seksowne
11,1: Spóźniłem się, bo śpiąc od ściany rano chciałem przejść przez żonę i tak jakoś wyszło.
50 latek: W rubryce "powód spóźnienia": wstałem jak zwykle o 6:30, umyłem się i na chwilę poszedłem do sypialni. Popatrzyłem na żonę i dostałem erekcji; w moim wieku takiej okazji już nie można marnować. W rubryce "działania podjęte w celu minimalizacji spóźnienia" napisałem: zrezygnowałem ze śniadania.
Tomek: Powiedziałem dyrektorowi w twarz, że spóźniłem się na to ważne zebranie, bo musiałem kochać się ze swoją kobietą. Na pytanie "Aż tak długo Ci to zajęło?", odpowiedziałem, że trudno uprawiać seks trzy razy bez ani jednej przerwy.