Ścibor Szpak nadzieją polskiego kabaretu

- To jest jak atak, jak choroba psychiczna, jak błysk w głowie. Idzie się ulicą i wypada z głowy coś - tak o pomysłach na skecze mówił Ścibor Szpak, zdobywca Grand Prix 28. PAKI.

- Czuję się z tym jak matka głupich - Ścibor Szpak odżegnuje się od nazywania go "nadzieją polskiego kabaretu".

- Jeśli cały kabaret będzie taki jak ja, to będzie w kabarecie wielu głupich ludzi - wyjaśnia.

Zdobywca Grand Prix 28. Przeglądu Kabaretów PAKA przyznaje w rozmowie z portalem INTERIA.PL, że nie do końca zgadza się z werdyktem jury.

- Bardzo mi się podobało "Róbmy swoje" i tutaj czuję trochę do jurorów żal, że ich nie ma na podium. Wydaje mi się, że piosenkę kabaretową w takim wykonaniu, tak profesjonalnie i tak śmiesznie zrobioną, trzeba docenić. Słyszałem reakcje ludzi na półfinałach. One były histeryczne - mówi Ścibor Szpak.

Reklama

Kabareciarz dodaje, że wyróżnienie na PACE jest jednym z najcenniejszych.

- Bycie tutaj, wystąpienie tutaj, zwyciężenie tutaj jest niewątpliwie najważniejszym wydarzeniem w życiu kabaretowym - uważa Ścibor Szpak.

Zobacz wywiad ze zdobywcą Grand Prix 28. PAKI:

Więcej skeczów z PAKI znajdziesz w naszej specjalnej kabaretowej zakładce!



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy