Tarcza anty-5G - jak oszuści próbują wykorzystać nieuzasadniony strach przed 5G

Od dłuższego czasu internet wręcz kipi od teorii spiskowych dotyczących sieci 5G. Niczym nie uzasadniony strach przed nową technologią doprowadził już nawet do tragedii w postaci podpaleń masztów telekomunikacyjnych, również w Polsce. Przy takiej ilości fałszywych informacji, pojawienie się oszustów chcących zarabiać na głupocie innych, było zatem kwestią czasu.

Obecnie nie posiadamy żadnych naukowych dowodów, które byłyby w stanie połączyć pandemię koronawirusa z sieciami 5G. Naukowcy nie są w stanie przedstawić również żadnych, bezpośrednich danych dotyczących negatywnych skutków zdrowotnych wywoływanych przez sieci nowej generacji.

To jednak za mało dla ludzi opętanych przez bezmyślne teorie spiskowe. Wśród najbardziej niedorzecznych, warto wymienić tę, łączącą epidemię koronawirusa z rozwojem 5G na całym świecie. Według niej, groźny wirus narodził się w Wuhan właśnie dlatego, że chińskie miasto całkiem niedawno wprowadziło dla swoich mieszkańców dostęp do sieci 5G.

Reklama

Rozpowszechnianie takich informacji potrafiło przerodzić się już w masową histerię, skutkującą podpaleniami masztów sieci komórkowych (również w Polsce - więcej informacji). Żeby było tragiczniej, większość ze zniszczonych obiektów, nie miało nawet możliwości rozgłaszania sygnału sieci 5G.

Przy tak ogromnej dezinformacji, jedynie kwestią czasu było pojawienie się oszustów chcących zarabiać na głupocie innych. Tak też jest w przypadku pewnej firmy o dumnej nazwie 5GBioShield, która postanowiła sprzedawać swoim klientom... specjalne tarcze Anty-5G.

Za 346 dolarów, oferuje ona ochronę w postaci pamięci USB z naklejką. Ten "zaawansowany" system ochronny przeciwko wszelkiemu szkodliwemu promieniowaniu, elektro-smogowi i zanieczyszczeniom, podłączony do komputera (tak, wciąż mówimy o zwykłej pamięci USB), przywraca "spójność geometrii atomów, co pozwala na doskonałą indukcję sił życiowych". Brzmi to jak bełkot i nie oszukujmy się, bełkotem jest. Nie stoi to jednak na przeszkodzie by znaleźli się klienci skuszeni profesjonalnymi grafikami ukazującymi sielskie domostwo otoczone... bańką ochronną.

Złożoności sprzedawanych urządzeń postanowiła przyjrzeć się brytyjska firma testująca systemy zabezpieczające. "Magiczna" tarcza Anty-5G faktycznie okazała się zwykłym pendrivem, w dodatku o pojemności 128 MB (cena rynkowa? około 5 dolarów). Kwantowa, holograficzna technologia mająca chronić ludzkość przed siecią 5G to niestety jedynie zwykła, tania naklejką.

5G szkodzi? Odpowiedź jest jasna

Żadne rzetelnie przygotowane badania naukowe nie wskazują na powiązania pola elektromagnetycznego, emitowanego przez systemy telefonii komórkowej, z powstawaniem nowotworów i innych chorób. Potwierdza to między innymi Międzynarodowa Komisja ds. Ochrony przed Promieniowaniem Niejonizującym (ICNIRP), która stale bada te zależności oraz ostatni raport Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (ang. FDA, Food and Drug Administration), która przeprowadziła skrupulatną analizę badań wpływu pola elektromagnetycznego o częstotliwości radiowej na powstawanie chorób nowotworowych z ostatniego dziesięciolecia, potwierdzając brak takich zależności - czytamy w oświadczeniu Izby Informatyki.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: 5G | Internet | teorie spiskowe | koronawirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy