Twórca Megaupload posiada "urządzenie zagłady"?

Podczas niedawnego przesłuchania w Sądzie Najwyższym Nowej Zelandii policja tłumaczyła, że zatrzymując Kima Dotcoma użyła śmigłowców i antyterrorystów, gdyż obawiano się, że skorzysta on ze swojego tajemniczego urządzenia, zdolnego "usunięcia z serwerów wszystkich śladów swojej przestępczej działalności".

Nowozelandzka policja nie wymyśliła tego sama. O tym, że Dotcom nosi ze sobą urządzenie, które może "skasować dane z serwerów na całym świecie", została poinformowana przez FBI. Jak można się domyślać, w ogromnej willi Dotcoma było wszystko, poza wspomnianym przez federalnych urządzeniem. A nawet jeśli, to serwery zabezpieczono przed szturmem na posesję właściciela Megauploadu.

Tłumaczenia te zostały określone przez pełnomocnika Dotcoma jako "haniebne przedstawienie". I trudno się z nim nie zgodzić, jeśli stróże prawa biorą na poważnie informacje o "urządzeniu, które może być uruchomione przy pomocy każdego komputera, laptopa i telefonu" na świecie, po czym nikt przez godzinę nie wpada na pomysł, by odebrać Dotcomowi jego iPhone'a...

Źródło informacji

gizmodo.pl
Dowiedz się więcej na temat: Megaupload | Kim Dotcom | piractwo internetowe | piractwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy