Windows uziemiło samoloty

Poważna awaria komputerów w centrum kontroli lotów Kalifornii spowodowała olbrzymie zaburzenia w ruchu samolotów nad tym stanem. Zawieszenie się serwera pracującego na oprogramowaniu Microsoftu spowodowało, że ponad 800 samolotów straciło łączność z centrum kontroli. Większość z nich znajdowała się wówczas w powietrzu. Jak informuje LA Times, w pięciu przypadkach doprowadziło to do niebezpiecznej sytuacji (samoloty prowadzone "na czucie" podleciały zbyt blisko do siebie). Na szczęście obyło się bez tragedii.

Poważna awaria komputerów w centrum kontroli lotów Kalifornii spowodowała olbrzymie zaburzenia w ruchu samolotów nad tym stanem. Zawieszenie się serwera pracującego na oprogramowaniu Microsoftu spowodowało, że ponad 800 samolotów straciło łączność z centrum kontroli. Większość z nich znajdowała się wówczas w powietrzu. Jak informuje LA Times, w pięciu przypadkach doprowadziło to do niebezpiecznej sytuacji (samoloty prowadzone "na czucie" podleciały zbyt blisko do siebie). Na szczęście obyło się bez tragedii.

Centrum przeszło migrację w raczej niemodnym ostatnio kierunku - z serwerów na Linuksie przeszło na serwery z systemem Windows. Uruchomiono je zaledwie 50 dni temu.

Nieoficjalne informacje mówią, że awaria została spowodowana połączeniem błędu oprogramowania z błędem człowieka, nie precyzują jednak szczegółów. Najprawdopodobniej chodzi o przeładowanie danymi. Aby uniknąć takich awarii, technicy byli zobowiązani do ręcznego restartu systemu co miesiąc. Ktoś o tym zapomniał. Nie usprawiedliwia to jednak autorów oprogramowania. W tak ważnym oprogramowaniu nie powinno dochodzić do zawieszania się systemu.

Reklama

Microsoft na razie nie skomentował sytuacji, choć potwierdził, że poinformowano go o tym.

Dowiedz się więcej na temat: awaria | samolot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy