Zabił własne dziecko, bo uszkodziło mu konsolę

Pochodzący z FiladelfiiTyrone Spellman, zabił swoją 17-miesięczną córkę, bo ta uszkodziła jego konsolę. Dziewczynka o imieniu Alayiah przechodząc obok konsoli pociągnęła za przewody podłączone bezpośrednio do Xboksa, w rezultacie czego sprzęt upadł i uszkodził się.

Spellman w ataku furii uderzył swoją małą córkę z taką siłą, iż połamał jej czaszkę. Wstępne ekspertyzy policyjne mówią, iż prawdopodobnie sfrustrowany ojciec rzucił także dzieckiem przez pokój. Początkowo Spellman nie chciał się przyznać do zaistniałego zdarzenia, twierdząc, iż dziecko wypadło z łóżeczka. Po 24 godzinach przyznał się do swojego czynu, tłumacząc się, że nie wyjawił prawdy na początku, gdyż nie chciał, aby jego żona - która w czasie całego zajścia spała - dowiedziała się o wypadku. Tyrone Spellman może spędzić w więzieniu nawet 47 lat.

Reklama

Jak donoszą agencje, do pracowników socjalnych już dużo wcześniej trafiały zgłoszenia, iż rodzice małej Alayiah są wobec niej obelżywi. Nikt wcześniej nie interesował się tymi zgłoszeniami, gdyż nikomu wcześniej nie udało się odnaleźć dowodów na potwierdzenie zawiadomień.

CentrumXP.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy