Kapitan Jastrząb - wszyscy chcieli być jak Tsubasa!

Choć jest tylko fikcyjnym bohaterem, tysiące młodych chłopców chciało być jak on. Kapitan Jastrząb, albo po prostu Tsubasa - piłkarski idol z japońskiej kreskówki ma już prawie 30 lat!

Samą komiksową postać stworzył w 1981 roku Yoichi Takahashi, ale emisja pierwszego telewizyjnego odcinka przygód Kapitana Jastrzębia miała miejsce dopiero dwa lata później. I właśnie 1983 rok fani serii uznają za rok jego narodzin. Tsubasa Ozora - bo tak nazywa się główny bohater - to nastoletni japoński piłkarz i kapitan szkolnej drużyny Nankatsu. Niezwykle utalentowany i charyzmatyczny napastnik, którego przygody obserwujemy w niemal 140 odcinkach piłkarskiej sagi anime.

Świat młodzieżowego futbolu w serialu został przedstawiony w bardzo przerysowany sposób. Nie chodzi tu nawet o pełne stadiony podczas meczów drużyn juniorów, a o nadprzyrodzone niemal zdolności nastoletnich japońskich piłkarzy. Piłki odkształcająca się po atomowych strzałach, łamane poprzeczki, czy kilkunastometrowe wślizgi w stylu "Shaolin soccer" to dla Tsubasy i spółki chleb powszedni.
 Nie wspominając już o tym, że wszystkie boiska na jakich toczą się pojedynki wydają się długie na kilometr, a bramka przeciwnika znajduje się daleko za horyzontem. Ale jeśli oglądaliście choć jeden odcinek, to zapewne doskonale o tym wiecie...

Anime "Kapitan Jastrząb" odniosło ogromny sukces w wielu krajach. W Japonii znane było pod nazwą "Kyaputen Tsubasa", w Anglii "Flash Kicker", w Portugalii "Capitão Falcão", w Wietnamie "SUBASA", zaś w Niemczech "Die tollen Fußballstars". Młodzi widzowie niezależnie od szerokości geograficznej z wypiekami na twarzy oglądali wyczyny Tsubasy, który prowadził do kolejnych zwycięstw swoje drużyny.

Reklama

Stosując nomenklaturę ze skarbu kibica, o młodym piłkarzu można powiedzieć, że gra z numerem 10, a najczęściej występuje na pozycji "klasycznej dziesiątki" właśnie, czyli jest ofensywnym pomocnikiem, czasem grającym w ataku. Rzecz jasna to on strzela najwięcej goli dla Nankatsu.

Tsubasa to chłopiec wręcz naznaczony futbolem. Gdy miał rok, omal nie zginął pod kołami rozpędzonej ciężarówki. Uratowała go trzymana w rękach piłka, która zmniejszyła impet uderzenia i zminimalizowała obrażenia. Od tamtej pory chłopiec nie rozstaje się z futbolówką. Kopie ją bez przerwy - nawet biegnąc co rano do szkoły.

Okrzyknięty złotym chłopcem japońskiego futbolu trafia do miasta Nankatsu, znanego ze świetnego szkolenia młodzieży. Spotyka tam świetnych towarzyszy gry, z którymi osiąga spore sukcesy. Najbardziej znanymi partnerami z drużyny Tsubasy są bramkarz Genzo Wakabayashi, Taro Miyaki i Ryo Ishizaki, a największy ich przeciwnik to Kojiro Hyuga z ekipy Meiwa FC. Jedyny piłkarz, któremu udało się pokonać Tsubasę na boisku. 



Ważną postacią jest też Roberto Hongo. Były reprezentant Brazylii, przyjaciel ojca Tsubasy, a potem fubtolowy mentor chłopca. W dużej mierze dzięki pomocy Roberto, Kapitan Jastrząb rozwija swój talent i trafia do kolejnych reprezentacji Japonii, następnie przenosi się do FC Sao Paulo, a w końcu trafia do Europy - do wielkiej Barcelony (w serialu nazwanej Catalunya).

Na katalońskiej przygodzie z Barcą kończą się jednak animowane przygody Tsubasy. Fani Kapitana Jastrzębia od dziesięciu lat czekają na kolejne odcinki z nadzieją, że dowiedzą się, jak potoczą się dalsze losy sympatycznego japońskiego piłkarza, a japońscy kibice wierzą, że doczekają sie kiedyś takiego gracza w prawdziwej reprezentacji. To wcale nie takie nierealne. Od kwietnia w szkółce La Masia trenuje bowiem niezwykle utalentowany 11-letni Takefusa Kubo. Kto wie. Może spełni marzenia fanów i zostanie "Drugim Tsubasą"?



INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Anime | Japonia | futbol
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy