Psychopaci - podli, bezwzględni i skazani na sukces

To najbieglejsi oszuści świata, ludzie bezwzględni, pozbawieni sumienia i dlatego bardzo skuteczni. Kto? Psychopaci - wyjaśnia dr Kevin Dutton, autor książki "Mądrość psychopatów".

Co zdecydowało, że zdecydowałeś się zajrzeć w głąb umysłu psychopatów?

Kevin Dutton: Powodów do napisania książki "Mądrość psychopatów" było kilka - praktyczny, teoretyczny i osobisty. Pierwszy powód ma związek z moją poprzednią książką, która była poświęcona sztuce perswazji. Przygotowując się do jej wydania spędziłem sporo czasu z najbieglejszymi oszustami świata.

Kiedy zbadałem ich z naukowego punktu widzenia, stało się jasne, że są to ludzie bezwzględni, kompletnie pozbawieni sumienia i dlatego byli tak bardzo skuteczni. Natomiast jednocześnie byli to ludzie bardzo ujmujący, pełni czaru... Poświęciłem jeden rozdział tamtej książki skuteczności psychopatów w roli oszustów, manipulatorów.

Reklama

Okazało się, że ten rozdział był najciekawszy i warto poświęcić mu całą książkę. Równocześnie chciałem przeciwstawić się obiegowemu postrzeganiu psychopaty, pewnemu mitowi, który sprawia, że na hasło psychopata ma przed oczami obraz Hannibala Lectera. Osobiście znam psychopatów, którzy pracują, jako prawnicy, żołnierze, chirurdzy, nie tylko nie przypominają Lectera, ale wręcz służą społeczeństwu. Chciałem odczarować ogólny sposób postrzegania psychopatów, pokazać prawdę na ich temat.

Czy psychopaci mogą być szczęśliwi? Jak wskazujesz w swojej książce są oni pozbawieni takich uczuć jak miłość czy empatia.

Psychopaci należą do najszczęśliwszych osób, jakie poznałem! Masz rację, że miłość, empatia są słusznie postrzegane, jako składowe, które decydują o tym, że możemy zaznać prawdziwego szczęścia w życiu. Ale również mogą być przyczyną nieszczęścia. Psychopaci tego problemu nie mają, nie doświadczają nigdy emocjonalnego cierpienia wynikającego z tych emocji. Wobec tego, że miłość i empatia są dla nich obce, nie są w stanie osiągnąć takiej głębi szczęścia, jakiej doznają inni, natomiast mimo tego, że nie są w stanie wspiąć się na pewien poziom emocji, nie oznacza, że nie są szczęśliwi.

Czy w takim razie pewien określony zestaw cech, powoduje, że psychopaci są "skazani" na sukces?

Nie będzie zaskoczeniem dla nikogo, że da się robić karierę nie będąc merytorycznie przygotowanym do swojej pracy. Jest to przypadek wielu inteligentnych, błyskotliwych psychopatów. Żeby być realnie dobrym w zawodzie, który wykonujemy, potrzebne są dwa aspekty. Pierwszy to jest talent, drugi, to osobowość, która pozwala ten talent dobrze rozdysponować.

Bycie świetnym na papierze często nie wystarcza, brak cech, które pozwalają ci np. zwolnić kogoś, albo nieumiejętność podniesienia się po porażce, czy działania pod presją, to nie sprawdzisz się. Talent niesparowany z właściwą osobowością nie wystarczy. A te cechy, o których mowa, faktycznie są właściwe psychopatom.

Po lekturze książki, mam wrażenie, że każdy, a przynajmniej wielu z nas może dostrzec w sobie cechy, które przypisuje się psychopatom. Czy można powiedzieć, że w jakimś sensie czasy, otoczenie, w jakim żyjemy wzmaga te cechy, czyni je dominującymi? Czy można powiedzieć, że z czasem liczba osób o cechach psychopatycznych, a nawet psychopatów będzie rosła?

K.D.: To bardzo ciekawe spojrzenie na temat, a odpowiedź można by zilustrować przy pomocy przykładu z teorii gier. Przeprowadzono symulację, gdzie wygenerowano komputerowo osobowość przyjemną, skłonną do współpracy i cyfrową osobowość psychopatyczną. Co się przy takiej matematycznej symulacji dzieje, gdy skonfrontujemy społeczności tych pierwszych z tymi drugimi.

Początkowo te złe pożerają te dobre. Następuje jednak moment nasycenia i złe zaczynają zżerać się między sobą. Ich charakter, który z początku daje im przewagę staje się kontr produktywny. Uzyskujemy stan, kiedy te dobre zaczynają się odkuwać, stają się znaczącą większością, i uzyskujemy stan, który odpowiada temu rzeczywistemu, gdzie te złe i antyspołeczne jednostki stanową ok. jednego procenta całości.

Trzeba mieć jednak na uwadze fakt, że teoria gier, nie bierze pod uwagę niuansów np. natury ekonomicznej. Warto wspomnieć o problemie postawy roszczeniowej, co obserwujemy w Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych. Dzieci urodzone w czasach gospodarczej prosperity, mają tendencję do wykazywania postawy roszczeniowej, dorastają w poczuciu, że coś im się należy.

Kiedy dochodzi do recesji, pojawia się problem. Widzimy zderzenie czynników ekonomicznych i psychologicznych ze studium przeprowadzonego w Stanach Zjednoczonych, które pokazuje, że średni poziom narcyzmu w wieku studenckim gwałtownie rośnie, a poziom empatii maleje.

Rozmawiała: Monika Dzwonnik

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: morderca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy