Zwyczaje pogrzebowe na świecie

Żałobnicy ubrani na biało, dziurawe trumny i zwłoki pływające w rzekach - to nie sceneria filmu grozy, ale elementy wielowiekowych ceremonii pogrzebowych z całego świata.

W Chinach, w przeciwieństwie do większości krajów Europy, kolorem żałoby jest biały. Drzwi domu nieboszczyka oznacza się więc białymi kartonami, ciało owija w biały całun, rodzina zmarłego także ubrana jest na biało.

Pogrzeby chrześcijańskie i konfucjańskie znacząco różni też obecność muzyki. Podczas gdy Polacy odprowadzają zmarłego na cmentarz w milczeniu, Chińczycy grają na gongach, bębnach i skrzypcach. Ukoronowaniem hałaśliwego pochówku są wystrzały sztucznych ogni, których huk ma za zadanie wystraszyć złe duchy. W różnych częściach kraju pojawiają się lokalne elementy wzbogacające klasyczną ceremonię. Na wschodzie, zanim nieboszczyk zostanie ostatecznie pochowany, może po raz ostatni zakosztować ziemskich rozkoszy i "obejrzeć" taniec młodej dziewczyny, ubranej w biało-czerwoną suknię. Południe Chin bardziej skupia się na żałobnikach. Podczas pogrzebu zabija się tam bawoła, którego ciało, podzielone na 36 części, rozdaje się gościom.

Reklama

Żona na stosie

W Indiach ciała zmarłych nie są grzebane, ale palone. Najczęściej dokonuje się tego na brzegach rzek, ponieważ prochy wyrzuca się właśnie do wody. Materiały używane podczas kremacji zdradzają status rodziny zmarłego. Jeśli używa się drzewa, które jest w Indiach towarem mocno deficytowym, oraz kosztowniejszych środków łatwopalnych np. nafty, spirytusu czy benzyny, oznacza to, że nieboszczyk był ważną i zamożną osobą.

Biedniejsi używają papieru i słomy, które nie gwarantują spalenia zwłok w całości. Stąd większe indyjskie rzeki, na czele z Gangesem, pełne są rozmaitych części ludzkiego ciała.

Przed spaleniem zwłoki są myte i ubierane w biały (dla mężczyzny) lub kolorowy (dla kobiety) całun. Pogrzebowy stos rozpala najbliższy członek rodziny. Do roku 1829 bardzo popularnym elementem ceremonii pogrzebowej było sati (dosłownie "dobra żona"), czyli spalanie nieboszczyka wraz z żywą żoną. Zwyczaj ten nie był obowiązkowy, ale większość kobiet godziła się na samospalenie, ponieważ status wdowy w Indiach był ( i nadal jest) bardzo niski. Dodatkowo, pokorne pójście żony na stos przydawało jej rodzinie prestiżu. Dziś sati jest nielegalne, a za samo o nim mówienie można trafić na 7 lat do więzienia.

Prochy w stronę Mekki

Muzułmanie z kolei zakazują kremacji. Po śmierci nieboszczykowi szepcze się do ucha szaradę (wyznanie wiary), po czym obmywa jego ciało, koniecznie nieparzystą ilość razy, i zwija je w biały całun. Pogrzeb powinien nastąpić tak szybko, jak to tylko możliwe, na ogół w miejscu śmierci. Tylko najzamożniejszych stać bowiem na przewiezienie zwłok do ojczystych stron.

Pogrzeb powinien odbywać się we względnej ciszy, dlatego kobiety mają zakaz uczestniczenia w żałobnym kondukcie. Niesienie zwłok jest wielkim przywilejem, zarezerwowanym dla najbliższych członków rodziny bądź przyjaciół. Ciało grzebie się w ziemi, twarzą w stronę Mekki. Z tego właśnie powodu islam nie popiera kremacji zwłok.

Dziurawe trumny

Judaizm również preferuje szybkie pogrzeby. Prawdopodobnie jest to spowodowane tym, że w starożytności Żydzi zamieszkiwali tereny pustynne, gdzie ciało ulegało szybkiemu rozkładowi. Dodatkowo judaizm uznaje zwłoki za nieczyste, więc zaleca ich szybki pochówek. Na ogół nieboszczyka chowa się dzień po śmierci, chyba, że wypada szabas. Generalnie uznaje się, że z pogrzebem nie wolno zwlekać dłużej niż trzy dni.

Dawniej Żydzi nie używali trumien, dziś są one powszechne, jednak najlepiej wywiercić w nich dziury, żeby do środka mogła dostać się ziemia. Trumna musi być zamknięta, a oblicze zmarłego zasłonięte, żeby wrogowie nie mogli szydzić z jego bezsilności. Judaizm przywiązuje dużą wagę do nagrobków, które mają upamiętniać zmarłego i zapobiegać zbezczeszczeniu miejsca pochówku.

Chrześcijaństwo i czary

Mieszkańcy Tanatoradży mają odmienne zdanie w kwestii stawiania upamiętniających nagrobków. Najważniejszym, a w zasadzie kluczowym, elementem ceremonii pogrzebowej jest zabicie bawoła wodnego, który kosztuje nawet 1000 dolarów. Dopóki nie zostanie przelana krew zwierzęcia, zmarły uznawany jest jedynie za "ciężko chorego" i nie zasługuje na pochówek. Jeśli rodzina nie ma pieniędzy na bawoła, nieboszczyk musi poczekać na pogrzeb (ciało konserwuje się ziołami). Kiedy obowiązkowy mord zostanie spełniony, ciało wkłada się do trumny, a ją z kolei umieszcza się w dziupli drzewa (dzieci) lub jaskini (dorośli). W przypadku przepełnienia istniejących jaskiń wygarnia się stare kości i w tak oczyszczoną jamę wkłada się nowego nieboszczyka.

Katarzyna Pruszkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: trumny | pogrzeb | zwłoki | zwyczaje | ciało
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy