Polska pełna ruin i duchów. Zobacz miejsca, które budzą grozę i fascynację
Odwiedzając opuszczone polskie zamki i pałace, można poczuć atmosferę minionych wieków i zetknąć się z niezwykłymi historiami oraz miejskimi legendami. Zarówno pałac w Kopicach, jak i zamki w Łapalicach i Głogówku mają swoją niepowtarzalną aurę, a niektóre z nich wciąż czekają na renowację i ponowne zagospodarowanie. Miejsca te przyciągają miłośników tajemnic i poszukiwaczy historii z całego kraju.

Spis treści:
- Opuszczony pałac w Mokrzeszowie - "fabryka dzieci"
- Opuszczony pałac w Kopicach - magiczne ruiny
- Zamek w Łapalicach - opuszczony polski Hogwart
- Zamek w Głogówku - chciał go kupić Elon Musk
W całej Polsce kryją się miejsca, które wyglądają, jakby czas o nich zapomniał. Budowle, które pamiętają inne epoki - opuszczone zamki i pałace, kiedyś tętniące życiem, dzisiaj ciche i pełne dawnych tajemnic. Wyruszmy w podróż po zapomnianych rezydencjach w kraju - każda z nich ma swoją historię i klimat, który jak magnes przyciąga spragnionych wrażeń.
Opuszczony pałac w Mokrzeszowie - "fabryka dzieci"
W Mokrzeszowie, wsi w województwie dolnośląskim, wznosi się budowla z charakterystycznej żółtej cegły. Niegdyś szpital, obecnie pałac - miejsce, w którym po opustoszałych korytarzach snują się duchy, tajemnice i historia, a niektórzy twierdzą, że tam straszy. Legendy miejskie mówią o krzykach rannych lotników i płaczu dzieci w środku pałacu.

W czasie I wojny światowej budynek służył jako szpital dla pilotów, a od 1918 roku pełnił rolę sanatorium. Następnie od 1938 do 1945 roku stał się domem czynszowym i jest to jego najbardziej zagadkowy okres. Istnieją teorie, że w tym czasie posiadłość zamieszkiwały jedynie dziewczęta "czystej krwi aryjskiej", działające w stowarzyszeniu Lebensborn (Źródło Życia) powołanym przez Heinricha Himmlera.
Legendy głoszą, że w 1938 roku budynek służył do odnowienia niemieckiej krwi - wyselekcjonowanych mężczyzn i kobiety łączono w pary, a ich dzieci po pół roku przekazywano później rodzinom niemieckim, m.in. rodzinom SS, chcąc utrzymać czystość rasy.
W latach 50. XIX wieku budynek pełnił rolę szkoły, która działała do 1982 roku. Obecnie jest to obiekt opuszczony i zamknięty, pod stałym nadzorem ochroniarzy.

Opuszczony pałac w Kopicach - magiczne ruiny
Bajkowa XIX-wieczna rezydencja położona jest w Kopicach w powiecie brzeskim. Chociaż dzisiaj pozostały po niej ruiny, wciąż zachwyca kunsztem wykonania i nie można obok niej przejść obojętnie. Pałac otoczony jest parkiem krajobrazowym o powierzchni 64 ha, który kryje w sobie kolejne tajemnice, m.in. Pawilon Orientalny, liczne stawy oraz "Mysią Wieżę", na której szczyt prowadziły 53 spiralne schody. Wiele z drzew, które tam rosły, miały po kilkaset lat. Całość dopełniały fontanny, idealnie wkomponowane w otoczenie.
Pałac został wybudowany na planie litery "L" dla hr. Joanny i hr. Hansa Schaffgotschów w stylu neogotyckim. Powstał w wyniku rozbudowy starszej rezydencji.

W 1956 roku opuszczony pałac został podpalony, a w następnych rozgrabiony i zdewastowany. W roku 1990 pałac został sprzedany za równowartość dzisiejszych 5000 złotych biznesmenowi Andrzejowi Kocowi. Próbował przywrócić mu dawną świetność i otworzyć hotel, jednak się nie udało, a obiekt utracił wiele cennych rzeźb i posągów.
Opuszczony pałac w Kopicach jest na co dzień ogrodzony i niedostępny. Od marca 2025 roku właściciel umożliwił turystom zwiedzanie obiektu z przewodnikiem, natomiast piękny park był i jest otwarty dla turystów bez jakichkolwiek ograniczeń.
Zamek w Łapalicach - opuszczony polski Hogwart
W pobliżu jeziora Rekowo w województwie pomorskim wznosi się potężna budowla w surowym stanie. Jest to potocznie nazywany zamek, którego budowę rozpoczęto w 1983 roku, a parę lat później przerwano przez problemy finansowe właściciela, Piotra Kazimierczaka. Początkowy plan zakładał powstanie znacznie skromniejszego obiektu w stylu domu, a nie zamku o łączniej powierzchni ponad 5 tys. m kw., toteż w 2006 roku nakazano jego rozbiórkę, chyba że właściciel dostarczy wymagane dokumenty. Sprawa ciągnęła się latami, aż w końcu stanęło na zakazie dalszych prac budowalnych.
W 2015 roku pojawiła się nowa grupa zainteresowanych kupnem budowli. Byli to fani Harry'ego Pottera, którzy zapragnęli zrobić w nim miejsce na miarę Hogwartu.

Właściciel miał prawdziwą wizję i pomysł na tę budowlę: zamek ma 365 okien, każde symbolizujące jeden dzień w roku, 52 komnaty - każdy tydzień w roku ma swoją, oraz 12 wieżyczek, odnoszących się do liczby miesięcy. Poza tym w budynku miała znaleźć się ogromna sala balowa i duży basen. Dookoła niego rozciąga się las, w którym planowano stworzyć rozległy park, dając możliwość zwierzętom swobodnego poruszania się po terenie.
Obiekt nie jest zabytkiem ani atrakcją, a wejście na jego teren może skutkować karą. Jego stan z roku na rok się pogarsza, co zwiększa prawdopodobieństwo wypadków, które co jakiś czas się tu zdarzają. Niegdyś wspaniała inwestycja dziś zamienia się w ruinę, jednak mimo tego opuszczony zamek na Kaszubach odwiedzają dziesiątki tysięcy turystów rocznie.

Zamek w Głogówku - chciał go kupić Elon Musk
Zabytkowa zdewastowana rezydencja książęca i rycerska zlokalizowana jest na wysokiej skarpie przy dolinie rzeki Osobłogi w Głogówku. Jej dzieje sięgają średniowiecza. Przez wieki była posiadłością rodu Oppersdorffów, a każdy kolejny właściciel ją rozbudował wraz z pojawiającymi się nowymi trendami architektonicznymi.
Zamek pierwotnie został wybudowany w stylu gotyckim, jednak po licznych przebudowach zyskał cechy barokowe i renesansowe. Wybudowano go na planie zbliżonym do litery "U", ale jego układ jest nieregularny i niesymetryczny.
Dookoła rezydencji rozciąga się XVIII-wieczny park o powierzchni 17 ha ze stawem z dwiema wysepkami i oranżerią, chociaż w przeszłości było tam znacznie więcej atrakcji: altanki, dróżki spacerowe, groty, fontanny i winnice, a w stawach hodowano ryby.

Podczas szwedzkiego potopu w 1655 roku zamek był siedzibą króla Jana Kazimierza Wazy, gdy uciekał przed wojskami szwedzkimi. Wraz z małżonką Marią Ludwiką i dworem liczącym ponad 1800 osób schronił się w rezydencji, co na pewien czas uczyniło z Głogówka stolicę Polski.
Na początku tego roku Elon Musk rozglądał się za rezydencją w Europie. Burmistrz Głogówka zaproponował mu ten właśnie zamek. Multimiliarder nie wybrał ostatecznie tej nieruchomości, ale sama propozycja zyskała duży rozgłos, a zamkiem zainteresowali się kolejni potencjalni kupcy.

Obecnie wnętrza są zniszczone, a cały obiekt wymaga przeprowadzenia prac konserwatorskich, których koszt może wynieść nawet 100 mln złotych. W ostatnich latach zadbano o niego i zabezpieczono przed dalszą dewastacją. Zamek jest ogrodzony i zamknięty, otwierany jedynie na różne wydarzenia.
Budowle takie jak te, chociaż popadają w ruinę, wciąż mają w sobie coś niezwykłego. Nie trzeba wyjeżdżać za granicę, aby poczuć dreszczyk odkrywania. Polska pełna jest takich zakątków, wystarczy chcieć je dostrzec.










