Aplikacje koronawirusowe nie sprawdziły się

Google i Apple wprowadziły do swoich sklepów aplikacje związane z koronawirusem. Okazuje się, że po ponad roku działalności tylko 50 proc. stanów je zaadaptowało i mało kto z nich korzystał.

W 2020 roku pandemia koronawirusa sprawiła, że państwa zamykały swoje granice oraz gałęzie biznesu. Od wszystkich wymagano wielu poświęceń i rezygnacji z dotychczasowego trybu życia. Amerykanom miały pomóc aplikacje działające na API Google i Apple.

Jak się okazuje, aplikacje koronawirusowe zostały zaadaptowane tylko przez 50 proc. stanów w USA. Według raportu Business Insider, bardzo niski odsetek populacji pobrał programy z Google Play i App Store. Jeszcze mniej osób zgłaszało w nich pozytywne testy na koronawirusa. Najwięcej pobrań było w stanie Maryland, gdzie aplikacji używało aż 40 proc. mieszkańców, jednak zostało tam zgłoszonych tylko 9,7 proc. przypadków zachorowań. W reszcie stanów program pobierało średnio około 25 proc. osób i było tylko 2,14 proc. zgłoszonych pozytywnych testów na koronawirusa.

Reklama

Wspomniane aplikacje bezsprzecznie zawiodły. Eksperci doszukują się tego przyczyn i jako jedną z najbardziej oczywistych podają dezinformację i brak zaufania. Ponadto według jednej z teorii osoby, które były skłonne do pobrania aplikacji, podejmowały większe środki prewencyjne - czytamy w serwisie Android Authority.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: koronawirus | Google | Apple
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy