DMCA przed sądem

Amerykańska Unia Obrony Praw Obywatelskich (ACLU) skierowała wczoraj do sądu wniosek o likwidację kluczowych, ale zdaniem unii dławiących swobody obywatelskie i rozwój gospodarki, punktów kontrowersyjnej ustawy z 1998 Digital Millennium Copyright Act (DMCA). We wniosku ACLU domaga się wydania orzeczenia mówiącego, ze DMCA jest sprzeczna z konstytucją, gdyż za głęboko narusza wynikające z ważniejszego aktu prawnego (Pierwszej Poprawki do Konstytucji USA) swobody obywatelskie.

Amerykańska Unia Obrony Praw Obywatelskich (ACLU) skierowała wczoraj do sądu wniosek o likwidację kluczowych, ale zdaniem unii dławiących swobody obywatelskie i rozwój gospodarki, punktów kontrowersyjnej ustawy z 1998 Digital Millennium Copyright Act (DMCA). We wniosku ACLU domaga się wydania orzeczenia mówiącego, ze DMCA jest sprzeczna z konstytucją, gdyż za głęboko narusza wynikające z ważniejszego aktu prawnego (Pierwszej Poprawki do Konstytucji USA) swobody obywatelskie.

Podane są przykłady 22-letniego programisty skazanego na podstawie DMCA za testowanie (w ramach prac badawczych na uniwersytecie!) filtrów internetowych, a także osławiony przypadek profesora Feltena, który wraz ze swym zespołem wygrał legalnie ogłoszony konkurs na złamanie zabezpieczeń, a w momencie gdy zaczął się domagać obiecanej nagrody - zagrożono mu konsekwencjami wynikającymi właśnie z DCMA. Unia przygotowała się dobrze do walki prawnej - jednym z jej ekspertów w rozpoczynającym się procesie będzie jeden ze współtwórców równie kontrowersyjnej ustawy CIPA (Children's Internet Protection Act), a zatem człowiek, którego trudno posądzić o sympatię dla "piratów i złodziei" jak określają swoich przeciwników prawnych wszyscy oskarżający ich na podstawie DMCA. Głównym celem wniosku nie jest jednak obrona Napstera czy KaZaA przed atakami RIAA, a uwolnienie wspomnianego programisty - Bena Edelmana. Zapowiada się kolejny precedensowy proces.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy