Filmy na gry przerabiane
W przeszłości gry komputerowe chętnie nawiązywały do przebojów kinowych. Teraz trend ulega zmianie - w najbliższych miesiącach na ekrany trafią kolejne adaptacje gier. Obroty branży elektronicznej rozrywki już od kilku lat przewyższają dochody hollywoodzkich wytwórni, toteż nic dziwnego, że filmowcy coraz chętniej sięgają po motywy ze słynnych gier.
Prawdziwy boom na takie filmy to zasługa "Tomb Raidera" z Angeliną Jolie w roli Lary Croft, produkcji, która odniosła ogromny sukces kasowy. Całkiem dobrze sprzedaje się również wchodzący właśnie na polskie ekrany "Resident Evil" na podstawie słynnej serii survival-horrorów. Dlatego podjęto już decyzje o kolejnych realizacjach tego typu - do kin trafią niebawem dwa filmy oparte na elektronicznych przebojach ostatnich miesięcy.
Pierwszy z nich to "Return to Castle Wolfenstein", rozgrywająca się w okresie II wojny światowej historia amerykańskiego komandosa walczącego z nazistami, którzy przy pomocy praktyk okultystycznych próbują stworzyć niezwyciężoną armię. Produkcją zajmą się Mark Gordon (producent "szeregowca Ryana") i John Baldecchi (producent filmu "The Mexican"). Druga zapowiedź to "Alien vs Predator" - sprawa o tyle zabawna, że gra powstała na podstawie wątków filmowych, a teraz to na jej kanwie powstanie film... Znane jest juz nazwisko reżysera - będzie nim znany z innego "growego" filmu ("Mortal Kombat") Paul Anderson.
Zapewne nie należy się spodziewać, aby "Return to Castle Wolfenstein" i "Alien vs Predator" przeszły do historii kina, można im jednak wróżyć spory sukces finansowy - wszak niejeden gracz chętnie zobaczy przygody swoich ulubieńców na dużym ekranie
(4D)
