"Good Luck" nie przyniesie szczęścia

Francuska gazeta "Le Figaro" powołując się na tajny raport Interpolu twierdzi, że znajdujący się na terenie Francji sympatycy organizacji terrorystycznej Al-Kaida dysponują wirusem "wysokiej klasy" o nawie "Good Luck". Wbrew nazwie wirus ten jednak nie przuyniesie szczęścia tym, którzy go dostaną.

Francuska gazeta "Le Figaro" powołując się na tajny raport Interpolu twierdzi, że znajdujący się na terenie Francji sympatycy organizacji terrorystycznej Al-Kaida dysponują wirusem "wysokiej klasy" o nawie "Good Luck". Wbrew nazwie wirus ten jednak nie przuyniesie szczęścia tym, którzy go dostaną.

Ten "inteligentny" wirus omija wszelkie stosowane dotąd zabezpieczenia a następnie instaluje się na dysku i zamiera w uśpieniu, aby na sygnał dany z centrali uaktywnić się i zniszczyć wszystkie dane znajdujące się na dysku komputera. Raport stwierdza, że na razie nie odnotowano wprawdzie przypadków wystąpienia tego wirusa, niemniej - biorąc pod uwagę "technologię" jaką w nim zainstalowano - może on zaatakować jednocześnie wiele komputerów i spowodować znacznie większe szkody niż osławiony "I love You". Zarówno raport, jak i artykuł w "Le Figaro" podkreślają, że ich celem nie jest sianie paniki, lecz ostrzeżenie przed taką możliwością zastosowania przez terrorystów nowej, bardzo skutecznej, broni. Autorem raportu jest Eyal Dotan, szef francuskiej firmy zabezpieczającej Tegam International.

Reklama
Dowiedz się więcej na temat: Le Figaro | wirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy