Lew na Linuxa

Pojawił się kolejny wirus linuksowy. Zdaniem firm zajmujących się tępieniem "robaków", jest on znacznie groźniejszy niż "margarynowy" wirus Ramen. Wirus nazywa się "Lion" i atakuje serwery w momencie, gdy uruchomiony jest na nich jakikolwiek program do obsługi nazw domen internetowych i wprowadza przeraźliwy chaos w tych domenach.

Pojawił się kolejny wirus linuksowy. Zdaniem firm zajmujących się tępieniem "robaków", jest on znacznie groźniejszy niż "margarynowy" wirus Ramen. Wirus nazywa się "Lion" i atakuje serwery w momencie, gdy uruchomiony jest na nich jakikolwiek program do obsługi nazw domen internetowych i wprowadza przeraźliwy chaos w tych domenach.

Wykorzystuje dziurę odkrytą w oprogramowaniu BIND. Jedynym lekarstwem jest zainstalowanie nowszej wersji BIND. A do czasu, gdy wasz admin to zrobi - można zabezpieczyć się "nie wpuszczającym" na serwer wirusa oprogramowaniem dostarczonym przez firmę SANS (nie niszczy ono Liona, a tylko go wykrywa i blokuje mu dostęp do serwera)

Dowiedz się więcej na temat: Lew | wirus | Lew
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy