Rosjanie mają czas do sierpnia

Microsoft poinformował, że zawiesza swoją antypiracką akcję prowadzoną na terenie Rosji i Ukrainy. Akcja polegała na kontrolowaniu, wraz z rosyjska policją, miejscowych kawiarenek internetowych i klubów komputerowych. Nie oznacza to jednak, że firma z Redmond daruje piratom z terenów byłego Zwiazku Radzieckiego.

Microsoft poinformował, że zawiesza swoją antypiracką akcję prowadzoną na terenie Rosji i Ukrainy. Akcja polegała na kontrolowaniu, wraz z rosyjska policją, miejscowych kawiarenek internetowych i klubów komputerowych. Nie oznacza to jednak, że firma z Redmond daruje piratom z terenów byłego Zwiazku Radzieckiego.

Firmy, w których znaleziono podczas kontroli pirackie wersje oprogramowania Microsoftu - maja czas do końca sierpnia na to, aby wymienić nielegalne oprogramowanie na licencjonowane kopie. "Zawieszenie" akcji nie jest zdaniem rosyjskiego oddziału Microsoftu "prezentem", lecz motywacją do legalizacji oprogramowania Szacuje się, że Rosjanie i Ukraińcy w 90 procentach używają pirackiego oprogramowania, co powoduje straty producentów oprogramowania i obu państw określane na miliardy dolarów rocznie. Niemniej, akcje antypirackie można tam przeprowadzić w znacznie łatwiejszy sposób niż na przykład w Niemczech. W tych dwóch "postsowieckich" krajach bowiem prywatnych posiadaczy komputerów jest relatywnie niewielu i większość Rosjan i Ukraińców korzysta z usług klubów komputerowych i kawiarenek internetowych. A te skontrolować jest łatwo.

Reklama
Dowiedz się więcej na temat: Rosjanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy