Torvalds przed sądem

Wydawało się, że wojna wywołana roszczeniami licencyjnymi SCO (zobacz tutaj) nieco przycichła - jednak ostatnio znów wybuchła i to ze zdwojoną siłą. Najpierw IBM zagroził wnioskami sądowymi przeciwko firmom wspierającym SCO. Spowodowało to spadek akcji tej ostatniej firmy o ok. 10 proc. W odpowiedzi SCO odbiło piłeczkę, kierując do sądu wnioski przeciwko najważniejszym postaciom ze świata Linuksa - Linusowi Torvaldsowi i Richardowi Stallmanowi.

Wydawało się, że wojna wywołana roszczeniami licencyjnymi SCO (zobacz tutaj) nieco przycichła - jednak ostatnio znów wybuchła i to ze zdwojoną siłą. Najpierw IBM zagroził wnioskami sądowymi przeciwko firmom wspierającym SCO. Spowodowało to spadek akcji tej ostatniej firmy o ok. 10 proc. W odpowiedzi SCO odbiło piłeczkę, kierując do sądu wnioski przeciwko najważniejszym postaciom ze świata Linuksa - Linusowi Torvaldsowi i Richardowi Stallmanowi.

Pierwszy jest twórcą linuksowego kernela, drugi twórcą i animatorem ruchu wolnego oprogramowania.

SCO zagroziło także kolejnymi pozwami - skierowanymi przeciwko firmom: Tansmeta, Novell i Digeo (ta ostatnia produkuje set-top boksy oparte na Linuksie).

Stallman twierdzi, że założona przez niego Free Software Foundation nie ma nic wspólnego ze sprawą. "SCO pozwało IBM zarzucając im złamanie umów. Ja nawet nie wiem jak ta umowa wygląda, zatem nie będę miał nic do dodania w sprawie przed sądem" - powiedział Stallman.

Torvalds potwierdził otrzymanie pozwu, jednak odmówił komentarzy w tej sprawie

Reklama
Dowiedz się więcej na temat: sady | IBM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy