Lenovo Moto Z - smartfon kompletny

Seria Moto nie miała jeszcze w swoich szeregach smartfonu tak przełomowego i innowacyjnego jakim jest model Z. Topowa specyfikacja, stylowy wygląd i zaawansowany ekosystem funkcjonalnych modułów - tak w skrócie można opisać nowego flagowca Lenovo.

Ekstrawagancja i minimalizm

Biorąc do ręki Lenovo Moto Z, pierwsze co rzuca się w oczy to smukłość obudowy. Smartfon jest niesamowicie cienki i zauważy to każdy, nawet osoba zupełnie nie mająca kontaktu z technologiami. To po prostu czuć.  Co ważne, nie ma przy tym żadnych obaw o wytrzymałość i sztywność obudowy, ponieważ dzięki aluminiowej ramie, konstrukcja nie ugina się, nawet pod stosunkowo dużym naciskiem.

Reklama

Seria Moto od zawsze cechowała się charakterystycznym minimalizmem. Lenovo, tworząc nowego flagowca nie zapomniało o tej tradycji i zgrabnie połączyło go z odrobiną luksusu w postaci szlachetnych materiałów i ciekawych kształtów, jak przystało na sprzęt z najwyższej półki. W efekcie, powstało jedno z najładniejszych urządzeń na rynku, którego uniwersalny design powinien spodobać się każdemu odbiorcy.

Czy minimalizm musi oznaczać nudę? Nie z Lenovo Moto Z. W zestawie dostajemy magnetyczne plecki z ciekawą fakturą, a w sprzedaży jest kilka innych wzorów, w różnych kolorach i stylach. Dodatkowo, przyłączany panel pełni nie tylko funkcję estetyczną, ale także ochronną. Dzięki niemu, tylna część pozostanie nienaruszona, niezależnie od tego, na czym kładziemy telefon.

Multimedia świetne,  a mogą być jeszcze lepsze dzięki modułom

Lenovo Moto Z, jak każdy współczesny smartfon, może służyć do odtwarzania różnego rodzaju mediów. W tym wypadku, postawiono jednak na rozwiązania, które sprawiają, że konsumowanie treści multimedialnych jest wyjątkowo przyjemne.

Składa się na to przede wszystkim rewelacyjny, 5,5-calowy wyświetlacz AMOLED o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli. Prezentuje on piękne, mocno nasycone kolory, a obraz ma nieskazitelną ostrość. Panel jest wręcz stworzony do oglądania filmów i zdjęć.

Lenovo Moto Z to też najprawdopodobniej jedyny telefon na świecie, który spodoba się miłośnikom  oglądania filmów w większym gronie, a to za sprawą modułu Insta-Share. Posiada on wbudowany projektor, który może rzucać obraz o maksymalnej przekątnej 70 cali. Wystarczy przyłożyć moduł do tylnej części urządzenia, a obraz automatycznie zostanie przerzucony na ścianę lub inną płaską powierzchnię. Proste, a jakże przydatne, szczególnie na wyjazdach i delegacjach.

Dźwięk? Przede wszystkim bez przewodów - Lenovo Moto Z nie posiada tradycyjnego złącza słuchawkowego. To krok w stronę  całkowitej ucieczki od poplątanych kabli i popsutych wtyków. Dla tradycjonalistów, Lenovo dodaje jednak do zestawu przejściówkę 3,5 mm, dzięki której można podłączyć słuchawki przez port USB Typu C.

Prawdziwą innowacją jest jednak moduł JBL SoundBoost. Działający na tej samej zasadzie co projektor (wystarczy przyłożyć do tyłu smartfona i od razu działa), pozwala na odtwarzanie dźwięku o mocy i jakości wystarczającej do rozkręcenia imprezy w małym mieszkaniu. To rozwiązanie nieporównywalnie lepsze od jakichkolwiek wbudowanych głośniczków stereo, które tak na prawdę tylko udają, że mogą coś więcej.

Zastąpi kompaktowy aparat

Aparat Lenovo Moto Z nie krzyczy: "jestem najlepszy!", nie posiada dwóch obiektywów, ani zabójczej liczby megapikseli. I jak się okazuje, nie trzeba mieć niczego z wyżej wymienionych, aby robić świetne zdjęcia. 13-megapikselowa matryca z obiektywem o jasności f/1.8 bardzo dobrze radzi sobie w każdych warunkach oświetleniowych, a dzięki optycznej stabilizacji obrazu, rozmycia spowodowane poruszeniem praktycznie nie występują.

Zaplecze fotograficzne Lenovo Moto Z w zupełności wystarcza, aby móc zastąpić nim kompaktowy aparat. Gdyby same zdjęcia nie były jednak wystarczającym powodem, jest jeszcze coś specjalnego -moduł Hasselblad True Zoom. Po jego zamontowaniu (znów, wystarczy tylko zetknąć z tyłem smartfona), można cieszyć się aż 10-krotnym zoomem optycznym, pełnoprawną ksenonową lampą błyskową i fizycznym spustem migawki. W takiej konfiguracji, Lenovo Moto Z to bez dwóch zdań pogromca tradycyjnych kompaktów.

Na uwagę zasługują także możliwości przedniego aparatu. Niepozorna, 5-megapikselowa kamerka robi rewelacyjne zdjęcia i to niezależnie od warunków. W ciemności wspiera ją wydajna dioda LED.


Wydajność bez ograniczeń

Lenovo Moto Z posiada jeden z najwydajniejszych zestawów podzespołów, jakie są obecnie dostępne w smartfonach. Czterordzeniowy Qualcomm Snapdragon 820 z układem graficznym Adreno 530 i 4 GB pamięci RAM zapewniają olbrzymi zapas mocy, który przez długi czas będzie jeszcze gwarantował szybką i płynną obsługę systemu, oraz wszystkich gier i aplikacji.

W  tej niesamowicie smukłej obudowie, inżynierom Lenovo udało się zmieścić akumulator o pojemności 2600 mAh. Taka pojemność spokojnie wystarczy na cały dzień użytkowania. Potrzebujesz więcej? Z pomocą przychodzi moduł Incipio offGRID Power Pack, który jest niczym innym jak zgrabnym power bankiem o pojemności 2200 mAh i jest w stanie wydłużyć czas pracy smartfona nawet o 22 godziny!

Czysty system w najnowszej wersji

Lenovo Moto Z pracuje niesamowicie szybko nie tylko za sprawą mocnych podzespołów. Tajemnica tkwi również w oprogramowaniu. Smartfon pracuje pod kontrolą Androida 6.0 (a jest już dostępna aktualizacja do 7.0), który nie jest obciążony w żaden sposób - nie ma dodatkowej nakładki graficznej, ani żadnych zbędnych aplikacji. Cała seria Moto znana jest również z szybkich aktualizacji i długiego wsparcia - opisywany smartfon Lenovo z pewnością nie będzie wyjątkiem.

Lenovo Moto Z jest kwintesencją nowoczesnego smartfonu i być może wyznacznikiem kierunku rozwoju całej branży. To urządzenie kompletne, które pod każdym względem zapewnia najwyższą jakość , a oprócz tego daje możliwość personalizacji wyglądu i doboru akcesoriów, które poszerzają jego funkcjonalność. Nie bez znaczenia jest także 3-letnie wsparcie do modułów Moto Mods, które gwarantuje, że moduły zakupione dzisiaj będą współpracowały z przyszłymi generacjami smartfonów.

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy