Świat za 10 lat

AR/VR - za 10 lat człowiek będzie widział jeszcze więcej i to bez wychodzenia z domu

To, co teraz możemy zaobserwować, jest zaledwie zalążkiem tego, co zaoferuje nam w przyszłości rozszerzona i wirtualna rzeczywistość. Dzisiejsze pomysły, plany i prototypy urządzeń, pogłębiających doświadczanie AR i VR już w następnej dekadzie trafią do powszechnego użytku. Czego możemy się spodziewać po rozszerzonej i wirtualnej rzeczywistości za 10 lat?

Czym jest ta rozszerzona rzeczywistość?

Rozszerzona rzeczywistość łączy ze sobą świat realny z elementami wirtualnymi, wygenerowanymi komputerowo w postaci grafiki 3D. Ważną jej cechą jest możliwość interakcji z nimi w czasie rzeczywistym. Do poprawnego działania, rozszerzona rzeczywistość korzysta z obrazu z kamery np. smartfona, by określić rzeczywistą płaszczyznę na zasadzie wykrywania wzorców kolorystycznych i unikalnych kształtów występujących na oglądanej powierzchni. Choć rozszerzona rzeczywistość nie jest wcale nowym pojęciem, to dopiero od niedawna jesteśmy świadkami jej dynamicznego rozwoju.  

Reklama

W popularyzacji technologii na pewno pomogła głośna premiera gry mobilnej Pokemon GO. W lipcu 2016 roku świat oszalał na punkcie nowej produkcji Niantic. Na ulicę wybiegły dzieci, młodzież, dorośli i seniorzy zafascynowani grą mobilną, polegającą na łapaniu tytułowych Pokemonów. Samo korzystanie z AR nie było obligatoryjne. Właściwie to zdezaktywowanie tego trybu czyniło grę o wiele prostszą i szybszą. Same Pokemony w rozszerzonej rzeczywistości też nie zachwycały, potrafiły stać w powietrzu całkowicie ignorując jakąkolwiek logikę. Nie zmienia to faktu, że to właśnie Pokemon GO sprawiło, że rozszerzona rzeczywistość trafiła do świadomości konsumentów. 

Jaka przyszłość czeka rozszerzoną rzeczywistość?

Dużym krokiem w stronę rozwoju rozszerzonej rzeczywistości jest technologia LIDAR (Light Detection and Ranging), która stanie się nieodzowna w tworzeniu elementów AR. LIDAR jest nową metodą pomiaru odległości, polegającą na oświetleniu obiektu światłem laserowym i zmierzeniu czasu jego odbicia i powrotu do czujnika. Technologia została wykorzystana już w iPhonie 12, lecz w przyszłości najprawdopodobniej skorzystają z niej wszyscy producenci smartfonów.  

Wcześniej wspomniane studio Niantic pracuje nad popularyzacją rozszerzonej rzeczywistości wśród twórców aplikacji. Przedsiębiorstwo zaprezentowało swoją platformę Lightship, która pomoże deweloperom w tworzeniu programów z wykorzystaniem technologii AR. CEO John Henke powiedział, że firma “otwiera skarbiec z technologiami", których używała do tworzenia swoich produkcji, by pomóc innym w wybudowaniu aplikacji AR rozmiarów całej planety. Ponadto, Niantic przeznaczy 20 milionów dolarów na stworzenie start-upów, które skupią się na rozwoju technologii AR. 

Rozszerzona rzeczywistość jest już teraz stosowana w lotnictwie, medycynie, szkoleniach firmowych, motoryzacji i wielu innych dziedzinach. Jednak większość konsumentów może korzystać z AR głównie za pośrednictwem swoich smartfonów. W przyszłości powszechne używanie tej technologii może wyglądać nieco inaczej. To za sprawą rozwoju inteligentnych okularów. Już teraz Meta wypuściła smartglasses we współpracy ze znaną firmą Ray-Ban. Ray-Ban Stories mogą robić zdjęcia, nagrywać wideo, odbierać połączenia i odtwarzać muzykę, czyli przejmują część funkcji smartfonów. Na razie inteligentne okulary są niszowym produktem, lecz w przyszłości mogą posłużyć za wygodne i powszechne narzędzie do korzystania z AR. Już wcześniej były podejmowane próby stworzenia okularów AR, lecz bardziej przypominały inteligentne wyświetlacze niż rzeczywiste urządzenia do rozszerzonej rzeczywistości. Następnym krokiem mogą być soczewki kontaktowe ze wsparciem dla rozszerzonej rzeczywistości. Może to brzmieć jak motyw rodem z filmu Science Fiction, lecz takie urządzenie już teraz powstaje.  W 2020 roku firma Mojo Vision ogłosiła, że pracuje nad stworzeniem soczewek kontaktowych z wykorzystaniem technologii AR. Twórcy nie ukrywają, że ich głównym założeniem jest pomoc osobom z bardzo słabym wzrokiem, lecz wyniki ich prac i urządzenia przez nich opracowane mogą się znacznie przyczynić do rozwoju rozszerzonej rzeczywistości

Rozwój wirtualnej rzeczywistości

Urządzenia wspierające wirtualną rzeczywistość są już od dawna dostępne w sprzedaży. Właściwie każdy może wejść do sklepu i kupić gogle Oculus, Valve Index, Sony PlayStation VR lub inne. Jednak te urządzenia napotkały bariery, które skutecznie wstrzymują je przed znalezieniem się w każdym gospodarstwie domowym. Jedną z nich są wysokie ceny sprzedaży takich gogli wraz z całym zestawem. Ponadto, żeby je stosować należy mieć sporo wolnej przestrzeni. Same urządzenia są też duże i nieporęczne oraz najczęściej wymagają korzystania z kontrolerów, które zabijają całą immersyjność. Gry ze wsparciem gogli VR są głównie proste, pozbawione głębszej fabuły i szybko się nudzą, a przecież branża gamingowa to największe środowisko, w którym urządzenia wirtualnej rzeczywistości mają szansę przebić się do masowego konsumenta.  

W najbliższych latach możemy spodziewać się prób wyeliminowania tych problemów. Gogle będą coraz mniejsze i lżejsze. W dodatku, producenci zaoferują wiele gadżetów, które zwiększą intensywność doświadczania wirtualnej rzeczywistości, jak np. rękawice, które pozwolą poczuć to, czego dotykamy w wirtualnym świecie. Nie będzie też potrzebne przesadnie dużo wolnej przestrzeni. Już teraz powstają prototypy obuwia, które sprawi, że podczas poruszania się, użytkownik nie będzie się wcale przemieszczał. Buty firmy Ekto sprawią, że przebyty dystans w aplikacji będzie odpowiadał krokom gracza, lecz ten w rzeczywistości w ogóle nie zmieni swojego położenia.  

Oprócz rękawic i butów, do powszechnego użytku wejdą również kombinezony haptyczne, które dodatkowo zwiększą immersyjność płynącą z przebywania w wirtualnym świecie. Już teraz istnieje np. TESLASUIT, lecz na chwilę obecną takie wynalazki są zbyt drogie, by mogły cieszyć się popularnością wśród konsumentów. 

Rozrywka z użyciem gogli VR nie jest stworzona dla każdego. U wielu osób taka interakcja ze światem wirtualnym potrafi wywołać stany lękowe lub mdłości. Lekiem na to będzie rozwój technologii eye-trackingu, umożliwiającą śledzenie ruchów gałek ocznych użytkownika w czasie rzeczywistym i dostosowanie ostrości i rozdzielczości obrazu względem punktu, na który on patrzy. Oznacza to, że obrazy w goglach VR będą imitować działanie ludzkich oczu. Bardzo możliwe, że umożliwi to korzystanie z gogli większej liczbie osób.  

Czym jest Metaverse?

Całkiem niedawno Facebook określił nowy kierunek, w którym będzie zmierzała firma. Przedsiębiorstwo nie chce już kojarzyć się tylko i wyłącznie z platformą społecznościową. Stąd też zmiana nazwy na Meta od “Metaverse". Stworzenie metawersum jest następnym celem firmy Marka Zuckerbergra. Co to oznacza? 

W przypadku rozszerzonej rzeczywistości mieliśmy do czynienia z przeniesieniem elementów świata wirtualnego do realnego. Mark Zuckerberg chce obrać całkowicie inną drogę i zamierza przenieść znany nam świat do sieci. Metawersum często jest wymieniane jako następne ogniwo w ewolucji internetu.  

Samo pojęcie metawersum nie jest niczym szczególnie nowym, choć wcześniej pojawiało się głównie w powieściach Science Fiction i predykcjach futurologów. Koncepcję przedstawił światu David Gelernter w 1991 roku. Termin został również użyty rok później przez Neala Stephensona w książce “Zamieć". Autor przedstawił metawersum jako wirtualną przestrzeń dla awatarów 3D, które mogły wchodzić w interakcję ze sobą lub sztuczną inteligencją. Ciekawe i humorystyczne przedstawienie koncepcji zaprezentowali scenarzyści serialu animowanego Futurama w odcinku “Bicyklop dla dwojga", który został wyemitowany 19 marca 2000 roku. Tam po wejściu do wirtualnego świata użytkownicy internetu zostali od razu zaatakowani przed stado reklam. Mogli skorzystać z dobrodziejstw wirtualnego kasyna lub wspólnie bawić się ze znajomymi w grze akcji.  

Stworzenie czegoś takiego jak metawersum jest pomysłem na tyle kontrowersyjnym, że ma zarówno wielu zwolenników, jak i przeciwników. Ci drudzy starają się przedstawić świat tworzony przez Marka Zuckerberga, jako “dystopijny koszmar". Z kolei zwolennicy pomysłu skupiają się głównie na możliwościach, jakie zaoferuje wirtualny świat, jednocześnie ignorując zagrożenia, które w związku z tym powstaną.   

Metawersum stworzy nowe możliwości?

Meta ogłosiło, że stworzenie swojego metawersum zajmie im nie mniej niż 10 lub nawet 15 lat. W tym celu przedsiębiorstwo rozpoczęło rekrutację 10 tysięcy specjalistów z Europy, którzy pomogą firmie zrealizować plany. Oznacza to, że wirtualny świat Marka Zuckerberga może nie ujrzeć światła dziennego nawet na początku następnej dekady.  

Niezależnie od tego, czy będzie to faktycznie 10 lat czy więcej, metawersum otworzy szerokie spektrum nowych możliwości. Przedstawiciele Mety wyjaśniali, że ich wynalazek będzie mógł służyć do zrewolucjonizowania konferencji firmowych. Będą mogły odbywać się na duże odległości i nie będzie potrzeby mieszkania w dużych miastach, by być w centrum wydarzeń. Dużo większy potencjał można zauważyć w kontekście rozrywki. Pewnie szybko nastąpi rozwój wirtualnych sieci kinowych, teatrów i oper. Muzea będą mogły wystawiać eksponaty, których nie posiadają fizycznie lub nawet odtworzyć po opisach te, których nigdy nie odnaleziono. Metawersum jest też projektem, który może przenieść gry wideo na zupełnie nowy poziom. Można sobie tylko wyobrazić produkcje MMO, będące jednym wielki LARPem. Podobny koncept został przedstawiony w popularnym anime Sword Art Online. Bohaterowie produkcji zostali zamknięci w wirtualnym świecie gry MMORPG, gdzie śmierć oznaczała również zgon w prawdziwym życiu. Zasady rozgrywki były bardzo podobne do dzisiejszych gier. Za zabicie potworów dostawało się doświadczenia, za zrobienie misji - pieniądze i przedmioty, a za kolejne poziomy odblokowywało się dodatkowe umiejętności.

AR/VR co przyniesie przyszłość?

Okazuje się, że technologie, które na razie można jeszcze określić jako niszowe, w przyszłości mogą odegrać wielką rolę w życiu codziennym każdego człowieka. Rzeczywistość i wirtualna rzeczywistość za 10 lat mogą nie przypominać tego, co widzimy dzisiaj. Z jednej strony mamy technologie, które podczas spaceru ulicą pozwolą nam zobaczyć więcej. Z kolei rozwój wirtualnej rzeczywistości sprawi, że wychodzenie z domu będzie coraz mniej konieczne. W którym kierunku pójdzie świat? 

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rozszerzona rzeczywistość | VR | lidar | Smartfon | inteligentne okulary | Meta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy