Test Samsung Galaxy Alpha
Ludzie domagali się od Samsunga metalowego smartfona i częściowo dostali to, czego chcieli – model Galaxy Alpha. Jak to urządzenie sprawdza się w praktyce? Czy stanowi ciekawą alternatywę dla popularnych Galaxy S4 i S5? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie poniższym teście.
Premiery modeli Galaxy S4 oraz S5 zawiodły część konsumentów. Koreański producent raz za razem serwował nam drogie, nieciekawe wizualnie i bardzo przeciętnie wykonane, plastikowe urządzenia. Cierpliwość odbiorców skończyła się wraz z premierą wspomnianego S5, który sprzedaje się ponoć gorzej od swojego poprzednika, co jest potężnym zaskoczeniem i wyraźnym sygnałem do zmian. Te nadejdą w przyszłym roku wraz z nowym flagowym smartfonem, jednak ich przedsmak mieliśmy okazję poczuć kilka miesięcy temu. Wszystko za sprawą premiery modelu Galaxy Alpha wyposażonego w obudowę z aluminiową ramką.
Trudno przewidzieć, czym dla Samsunga jest model Alpha. Być może stanowi on zapowiedź wspomnianych zmian lub jest tylko próbą wybadania nastrojów konsumentów i przyjęcia nowej, stylistycznie odświeżonej propozycji. Najważniejsze jednak, że do sprzedaży trafił chyba najciekawszy smartfon Samsunga od lat.
Wiele osób z pewnością wspomni teraz najnowszego Note’a, który w przeciwieństwie do flagowego S5 zbiera doskonałe recenzje i jest wprost uwielbiany przez testerów i zwykłych użytkowników. Mnie chodzi jednak o urządzenie flagowe, mające zadowolić każdego użytkownika, a nie tylko fanów rysików i potężnych ekranów. Alpha jest moim zdaniem właśnie takim urządzeniem - smartfonem z najwyższej półki dla każdego. Tym, czym dobrze ponad rok temu powinien być Galaxy S4.
Tak, chodzi przede wszystkim o wykonanie. Nie jest ono wzorowe, ale na pewno bardzo, bardzo dobre. Główną rolę odgrywa tutaj świetnie zaprojektowana, wyprofilowana i wykończona aluminiowa ramka. Wciąż jest to tylko ramka, ale całość wygląda dzięki niej naprawdę dobrze - szczególnie jeśli porównamy ją do krawędzi zaprezentowanego na początku roku S5.
Szkoda tylko, że tylny panel to wciąż to samo tworzywo sztuczne imitujące skórę. Na szczęście w towarzystwie aluminiowego elementu prezentuje się akceptowalnie. Podobnie jest z frontem. Spojrzenie na ułamek sekundy wystarczy, aby poznać z czym mamy do czynienia. Kształt, kratownica głośnika, przycisk home - wszystkie te elementy aż za dobrze kojarzą się z nudną stylistyką smartfonów Galaxy. Jednak w smartfonie Alpha jestem w stanie je zaakceptować, ponieważ ma on w sobie trochę tego "czegoś".
Wyjątkowo przypadła mi do gustu również jego wielkość. 4,7 cala to optymalny rozmiar wyświetlacza, a grubość otaczających go ramek sprawia, że mamy do czynienia z urządzeniem o rozsądnych wymiarach, świetlnie leżącym w dłoni, które da się obsługiwać jedną ręką. Szkoda, że ów rozmiar nie cechuje flagowych smartfonów wszystkich producentów. Wyjątkiem jest oczywiście Apple, którego iPhone 6 ma wyświetlacz o dokładnie takiej samej przekątnej.
W kwestii wyświetlacza Samsung umieścił w swoim smartfonie to, co ma najlepsze. Chodzi o Super AMOLED-a o rozdzielczości HD, czyli 720 x 1280 pikseli. Jakość wyświetlanego obrazu jest oczywiście bez zarzutu, chociaż niektórzy wolą nieco bardziej realistyczne kolory paneli LCD. Rozdzielczość oczywiście odstaje od ówczesnych standardów, ale w przypadku panelu o takim rozmiarze jest absolutnie wystarczająca. Poza tym panel pochłania mniej energii oraz mocy obliczeniowej procesora.
Nie zawodzą również pozostałe elementy wyposażenia. Samsunga Galaxy Alpha napędza aż ośmiordzeniowy układ Exynos wykonany w 20 nm procesie litograficznym. Dzięki temu powinniśmy cieszyć się nieco mniejszym zapotrzebowaniem na energię i sporą mocą. Niestety, producent zastosował nie najświeższy już układ graficzny - gorszy w porównaniu do Adreno towarzyszącego wersji wyposażonej w Snapdragona 801 (niedostępnej w Polsce). To jednak nie powinno przeszkadzać, ponieważ telefon bez trudu poradzi sobie z każdą grą i aplikacją. Nawet interfejs działa błyskawicznie, chociaż czasem da się zauważyć drobne przycięcia. Są one również zauważalne np. podczas przeglądania cięższych stron www, ale tutaj winą obarczyłbym zbyt ciężką nakładkę, a nie podzespoły.
W temacie wyposażenia należy wspomnieć również o 32 GB wbudowanej pamięci dyskowej, których niestety nie da się rozbudować przy pomocy kart microSD. Przy standardowym użytkowaniu tyle powinno wystarczyć, ale fani gier, mobilnej fotografii i melomani mogą mieć problem.
Problem będzie również z baterią, ponieważ smukła obudowa pociągnęła za sobą poważne ograniczenia. Ogniwo o pojemności 1860 mAh trzeba ładować codziennie - nawet przy średnio intensywnym użytkowaniu. Dopiero w trybie kilkunastu minut rozmów, sieci i Facebooka jest w stanie dać nam do dwóch dni bez konieczności uzupełniania energii. Dla porównania iPhone 6 z podobną baterią radzi sobie o niebo lepiej, ale w jego przypadku mamy do czynienia z lepszymi podzespołami i przede wszystkim lepszą optymalizacją.
Na pokładzie Alphy znajdziemy aparat 12 Mpix. Bardzo dobrze radzi sobie on w słoneczne dni. Wtedy zdjęciom nie można wiele zarzucić. Nieco gorzej jest przy braku odpowiedniej ilości światła lub przy ciemnym sztucznym oświetleniu, ale na takie warunki nie ma wielu mocnych. Poniżej znajdują się przykładowe fotografie wykonane testowanym Samsungiem.
Samsung Galaxy Alpha działa pod kontrolą Androida 4.4.4 i można założyć, że wkrótce otrzyma wersję 5.0. Niestety, lekkie i wizualnie dopracowane UI systemowe szczelnie przykrywa ciężka i po prostu brzydka nakłada TouchWiz. Liczę, że w końcu Samsung weźmie się za swoje autorskie oprogramowanie i gruntownie je przearanżuje, ponieważ w takim wydaniu jest jednym z największych minusów nie tylko Alphy, ale wszystkich pozostałych urządzeń serii Galaxy.
Nie oznacza to, że TouchWiz nie ma zalet. Nakładka ma szereg ciekawych rozwiązań, o których przeczytacie tutaj - w teście modelu Galaxy S5.
Galaxy Alpha jest najciekawszym wizualnie i zdecydowanie najlepiej wykonanym smartfonem Samsunga. Aluminiowa ramka wiele zmienia, a rozsądnej wielkości ekran sprawia, że całość świetnie leży w dłoni. Nie zabrakło również dobrego wyświetlacza i solidnych podzespołów. Szkoda tylko zbyt małej baterii i ociężałego TouchWiza.
Alpha ma jeszcze jedną dość istotną wadę, a jest nią cena. W dniu premiery kosztowała horrendalne ponad 2500 zł. Na szczęście cena spadła i aktualnie wynosi około 1990 zł, a więc wciąż zdecydowanie za dużo. Urządzenie o takiej specyfikacji powinno kosztować 400 zł mniej. Niemniej jednak podtrzymuje opinię, że Galaxy Alpha to po prostu naprawdę dobry smartfon i wyraźna zapowiedź zmian - oczywiście na lepsze.