"Wirtualna jazda bez trzymanki” – od momentu czerwcowej aktualizacji gry „Dreams”, za sprawą której społeczność może tworzyć tytuły z myślą o PS VR, na platformie „Dream VR” zadebiutowały setki gier. Przyjrzeliśmy się tym najciekawszym.
"Dreams" to więcej niż zwykła gra - to kompleksowa platforma umożliwiająca tworzenie od podstaw własnych tytułów. Samemu lub wspólnie. Tytuł zadebiutował na początku roku i spotkał się z bardzo pozytywnym przyjęciem w środowisku. "Dreams" w wersji VR to obecnie obowiązkowa pozycja dla każdego użytkownika PS VR. Dzięki tej platformie możemy liczyć na regularny zastrzyk szalonych i nietypowych pozycji, długo po tym, jak na rynku zadebiutuje PlayStation 5.
Więcej informacji o Dreams na konsolę PlayStation 4 można znaleźć w obszernej recenzji
Aby zagłębić się w wirtualny świat "Dreams VR" potrzebujemy grę, zestaw PS VR (gogle i kamerka) oraz zwykłego pada. Kontrolery Move nie są obowiązkowe. Zanim uzyskamy dostęp do sekcji VR, czeka na nas specjalne wprowadzenie, przedstawiające najważniejsze funkcje nowego trybu z perspektywy zarówno gracza jak i twórcy światów.
Po sekcji wprowadzającej, można zacząć surfować po kreacjach innych graczy. Zalecamy najpierw dezaktywować opcję Komfort, gdyż większość gier jej nie obsługuje. Autorzy "Dreams" przygotowali również serię udogodnień dla osób bardziej wrażliwych - każda gra może otrzymać punktację od 1 do 3, zależnie od poziomu zaawansowania w użytkowaniu. Jeśli jakiś tytuł otrzymał trzy punkty, zostaniemy zapytani, czy na pewno chcemy grać w niego w wersji PS VR.
(tytuły umieszczone w kolejności alfabetycznej)
A Ride at Altopolis
Hipnotyzująca przejażdżka latającym samochodem po mieście przypominającym Nowy Jork z prosto z filmu “Piąty Element". Nie jest to gra jako taka, a raczej relaksująca podróż po futurystycznej metropolii, ale te kilka minut robi wrażenie.
Inner Depth VR
Tytuł, który - po kilku drobnych poprawkach - spokojnie mógłby pełnić role pełnoprawnej gry. Siadamy za sterami pojazdu mogącego... badać wnętrze człowieka. Pierwsze sekundy polegają na tym, aby przez nos dotrzeć do układu pokarmowego, a potem robi się coraz ciekawiej. Całość można porównać do filmu "Interkosmos" z lat 80., z tym że "Inner Depth VR" ma znacznie poważniejszą i mroczniejszą stylistykę.
Sinfeld Chronicles VR
Dowód na to, jak niebywałą kreatywnością mogą popisać się społeczność VR. Połączenie gry przygodowej i horroru z... serialem komediowym "Kroniki Seinfelda" z lat 90. Nie wdając się w szczegóły, aby nie popsuć zabawy, napiszemy tylko, że podczas wizyty w nowojorskim mieszkanku naszego wujka nagle zaczynają się dziać bardzo dziwne rzeczy.
Super Great Job, Human
Wśród gier stworzonych dzięki narzędziom udostępnionym w "Dreams VR" nie brakuje interesujących platformówek z elementami gry logicznej. Z kilku dostępnych na platformie najbardziej polecamy "Super Great Job, Human". Jako sympatyczny ludzik przemierzamy kolejne levele, mierząc się z coraz bardziej wyszukanymi zagadkami VR.
Tectonic
Gra rozpoczynająca się jak każdy inny racer, aby pod koniec pierwszego okrążenia awansować do miana kina katastroficznego za kółkiem. W trakcie wyścigu okazuje się, że miasto, w którym zbudowano tor, trafiło w epicentrum trzęsienia ziemi. A to nie koniec przygód. Gra ma kilka dodatkowych, interesujących trybów.
Turbulence
Co gdyby Michael Bay wyreżyserował grę specjalnie dla PS VR? Wtedy otrzymalibyśmy "Turbulence" - brzmi odpowiedź. Przez graczem wyzwanie - musi dobiec do swojego domu. Problem? Po drodze napotkamy wszystkie możliwe nieszczęścia towarzyszące bohaterom filmów katastroficznych, począwszy od latających krów, a na spadających samolotach pasażerskich kończąc. Minus? Na tym etapie "Turbulence" to tylko kilka minut zabawy, ale nadal warto.
Ultimate 6-in-1 Retro Game Multicart
Na koniec prawdziwie unikatowa i niesamowita pozycja. Granie w jeden tytuł jednocześnie nie jest trudne, ale co powiecie na... granie w sześć gier jednocześnie. Na tym polega "Ultimate 6-in-1 Retro Game Multicart". Przed nami sześć starych telewizorów, na każdy inna, bardzo prosta (jeden przycisk do obsługi), ale różnicą się od siebie gra. Brzmi prosto, ale po uruchomieniu czwartej z sześciu pozycji robi się ciężko, a wytrzymanie z sześcioma grami to już sztuka i umiejętność złapania rytmu.