Człowiek przyszłości

Narkotyki a inny stan umysłu. Czy substancje odurzające dodają nam mocy?

Czy na pewno narkotyki sprawiają, że czujemy się jak superczłowiek? /LUKASZ OSTALSKI/REPORTER /East News

Wiele osób na całym świecie sięga po różne substancje odurzające, sądząc, że dzięki nim przybędzie im siły lub zwiększy się umiejętność koncentracji. Narkotyki kuszą niejednego także tym, że wprowadzają człowieka w inny stan świadomości. Czy naprawdę te substancje tak bardzo dodają nam mocy i sprawiają, że czujemy się lepiej?

Naukowcy i lekarze nie mają wątpliwości. Wszystkie rzekome "pozytywne skutki" brania narkotyków są chwilowe, a na dłuższą metę mogą raczej powodować u nas wzrost zaburzeń psychotycznych lub według niektórych badaczy nawet wpływać na rozwój schizofrenii. Przyjrzyjmy się efektom psychicznym, jakie dają niektóre z narkotyków.

Najbardziej popularnym stanem osiąganym po zażyciu narkotyków są halucynacje. Wywołuje jest grupa substancji zwanych halucynogenami, do których należy m.in. LSD i jego pochodne. Osoby biorące LSD najczęściej to robią z chęci zmiany świadomości umysłu.

Reklama

Nie zawsze halucynacje u osoby biorącej narkotyki są zjawiskiem odbieranym pozytywnie. Halucynogeny po prostu wzmacniają nastrój panujący w momencie zażywania substancji. Zatem jeśli jesteśmy wówczas radośni i w pozytywnym nastroju, to doświadczymy raczej przyjemnych doznań.

"Bad trip", czyli złe halucynacje podczas brania narkotyków

Odwrotnie ma się sprawa, gdy osoba biorąca LSD jest wyraźnie przygnębiona i w stanie depresyjnym. Wówczas doświadczy zgoła innego zaburzenia psychotycznego zwanego "bad trip". Opisuje się je jako nieprzyjemny stan z napadami lęku, omamami, urojeniami i niekiedy pojawiąjącym się podnieceniem psychoruchowym.

Osoba w trakcie "bad trip" może zachowywać się agresywnie wobec siebie samej i dokonywać samookaleczeń. Wielokrotnie odnotowywane były przypadki samobójstw osób, które po zażyciu LSD doznały "bad trip".  

Flashbacki. Omamy po braniu marihuany

Kolejnym rodzajem halucynacji, jakich można doznać po braniu nie tylko LSD, ale również marihuany, są tzw. flashbacki. Polega ono na pojawieniu się okresowych omamów podobnych do tych, jakie występowały podczas wcześniejszego przyjmowania substancji.

Najczęściej osoby doznające flashbacków zauważają kształty geometryczne, zmieniające się barwy, powidoki czy różne smugi. Zjawisko jest najpewniej wywołane przez czynniki takie jak stres, zmęczenie, zbyt mocne oświetlenie.

Psychozy po narkotykach

Lista efektów psychicznych dających złudne uczucie bycia superczłowiekiem jest bardzo długa. Psychozy należą do następnych skutków, jakie pojawiają się po braniu odurzających środków wziewnych. Wówczas w dłuższej perspektywie wdychania takich substancji będą pojawiać wahania nastroju, urojenia i manie prześladowcze.

Zespołu odstawiennego, który może objawiać się na różne sposoby, doznają przede wszystkim osoby, które brały najsilniej uzależniające narkotyki, czyli amfetaminę, metamfetaminę i kokainę. Uzależnieni od tych substancji popadają w stany depresyjne. Długoterminowym powikłaniem u osób zażywających te narkotyki są również psychozy.

Wyżej wspomniane zaburzenia pojawiają się u osób, które odstawiły narkotyki i są w trakcie leczenia odwykowego. Podczas samego brania amfetaminy osoby odczuwają wyraźną euforię, brak senności czy zwiększony popęd seksualny. Po pewnym czasie dopiero następuje tzw. zjazd i pojawiają się pierwsze objawy psychotyczne.

Heroina i morfina. Senność zamiast euforii

Istnieje grupa narkotyków, które są depresantami. Pobudzają one dosłownie przez krótką chwilę, a ich główne działanie jest uspokajające i usypiające. Do tych substancji zalicza się przede wszystkim morfinę i jej pochodną - heroinę. Obydwie wytwarza się na bazie opium.

Heroina powoduje krótkotrwałe uczucie euforii, po którym następuje właśnie osłabienie aktywności układu nerwowego, apatia i senność. Zatem efekty zażywania zupełnie odstają od powszechnej opinii na temat substancji pozytywnie odurzających.

Ecstasy, czyli "narkotyk przyszłości"?

Osobnego wymienienia wymaga jedna z najpopularniejszych w ostatnich latach substancji odurzających, którą jest ecstasy (MDMA) - pochodna fenyloetyloaminy. Jest to połączenie środka halucynogennego ze stymulantem.

Zdaniem profesora Jerzego Vetulaniego ecstasy ma szansę stać się "narkotykiem przyszłości". Wszystko z tego powodu, że podczas początkowej fazy zażywania daje on poczucie braterstwa i wspólnoty, budzi miłość do świata, zwiększa pobudzenie seksualne, znika wówczas uczucie senności, zmęczenia i ból głowy. Jednym słowem, wydaje się być idealny.

To poczucie idealności, bycia w innym stanie umysłu, bycia lepszym jest tylko chwilowe. Kiedy weźmiemy zbyt dużą dawkę ecstasy podczas głośnej potańcówki to możemy dosłownie umrzeć na parkiecie.

Substancja ta podnosi ciśnienie i przyspiesza bicie serca. Pojawia się wtedy hipertermia i może dojść do przegrzania organizmu, co jest najczęstszą przyczyną zgonu na imprezie.

Do mniej groźnych bezpośrednich skutków zażywania MDMA należy najzwyczajniejszy kac. W dłuższej perspektywie czasu substancja niszczy neurony serotoninowe, bez których osoby będą czuć niepokój, depresję, obniżoną koncentrację i problemy z pamięcią.

Jak widzimy, zażywanie narkotyków każdego rodzaju przynosi szereg efektów psychicznych, które początkowo może przenoszą człowieka w inny stan świadomości, ale na dłuższą metę generują szereg nieprzyjemnych zaburzeń, z którymi wiele ludzi się zmaga przez długie lata.

Czy "narkotyk przyszłości" to tylko złudne marzenie? W świecie, gdzie zażywanie substancji odurzających jest w większości krajów nielegalne i surowo karane, trudno sobie wyobrazić powszechną akceptację nawet dla tak idealnej substancji, która by nas przyjemnie pobudzała i jednocześnie nie powodowała żadnych skutków ubocznych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: narkotyki | zaburzenia psychiczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy