Człowiek przyszłości

Szczepionki mRNA to nowa era medycyny

Szczepionki mRNA to przyszłość medycyny /AFP

Od początku tego wieku świat był świadkiem epidemii SARS w Chinach, świńskiej grypy w USA, MERS na Bliskim Wschodzie, eboli w Afryce Zachodniej, a teraz zmaga się z globalnym zagrożeniem ze strony COVID-19. Preparaty oparte na mRNA mogą być naszą najlepszą bronią przeciwko biologicznym zagrożeniom.

Informacyjny RNA (mRNA) to rodzaj kwasu nukleinowego, którego zadaniem jest przenoszenie informacji genetycznej o sekwencji poszczególnych polipeptydów z genów do aparatu translacyjnego. Mówiąc wprost: mRNA pełni rolę pośrednika między DNA a białkami. W 1990 r. naukowcy odkryli, że wstrzykując mRNA do organizmu, można wywołać ekspresję konkretnych genów i produkcję danych białek. W 2013 r. niemiecka firma CureVac przeprowadziła pierwsze testy szczepionki mRNA na ludziach. I wtedy nadszedł rok 2020. Pojawienie się SARS-CoV-2 i pandemia COVID-19 sprawiły, że w walce z wirusem trzeba działać nieszablonowo, sięgać po rozwiązania nieoczywiste, czasami nawet eksperymentalne. Tak było ze szczepionkami mRNA.

Reklama

Szczepionka w 10 miesięcy

Konwencjonalne szczepionki wprowadzają osłabione lub zmodyfikowane patogeny (wirusy/bakterie) do organizmu, aby zainicjować odpowiedź immunologiczną. Szczepionki mRNA wykorzystują inny mechanizm - wstrzykują syntetyczne mRNA, które instruuje komórki organizmu do produkcji białka będącego częścią wirusa. Z kolei układ odpornościowy uczy się odpowiedzi na to białko. Gdy patogen pojawi się w naszym organizmie, zaczyna się jego natychmiastowe zwalczanie. Szczepionki mRNA są uważane za bezpieczniejsze od klasycznych (nie mamy kontaktu z realnym patogenem), skuteczniejsze (odpowiedź na białko jest stała), a także tańsze w produkcji (nie trzeba hodować wirusa/bakterii w warunkach laboratoryjnych).

Zalety szczepionek mRNA poczuliśmy na własnej skórze podczas pandemii COVID-19. 10 stycznia 2020 r. Chińczycy zsekwencjonowali genom wirusa SARS-CoV-2, a Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) stwierdziła, że stworzenie skutecznej szczepionki w czasie krótszym niż 18 miesięcy jest niemożliwe. Tymczasem 11 grudnia 2020 r., oparta na mRNA szczepionka firmy Pfizer/BioNTech została zatwierdzona przez amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA). Siedem dni później, ten sam los spotkał szczepionkę firmy Moderna. Błyskawiczne tempo, w jakim opracowano szczepionki mRNA przeciwko COVID-19, przerosło oczekiwania wielu osób.

Szczepionki mRNA są nie tylko łatwiejsze do zaprojektowania, ale również do wyprodukowania. To dlatego, że składają się one z w pełni syntetycznych komponentów, a do ich wytworzenia nie są potrzebne hodowle komórkowe.

Potencjał terapeutyczny mRNA wykracza daleko poza pandemię COVID-19. Obecnie trzy duże firmy farmaceutyczne prowadzą badania nad terapiami mRNA: Moderna, CureVac i BioNTech. Każda z nich ma w swoich laboratoriach ok. 5-6 kandydatów na leki lub szczepionki mRNA. Nie chodzi bynajmniej tylko o choroby zakaźne, ale także metaboliczne, kardiologiczne i antynowotworowe.

Eksperci przewidują, że grypa sezonowa i choroby układu oddechowego to obszary, w których szczepionki mRNA dokonają największej rewolucji. Warto przypomnieć, że konwencjonalne szczepionki przeciwko grypie są skuteczne tylko w ok. 50 proc., ponieważ ze względu na powolny proces produkcji muszą być modyfikowane z wyprzedzeniem do dziewięciu miesięcy. Firma Moderna potrzebowała zaledwie 66 dni, aby wyprodukować szczepionkę przeciwko COVID-19 i rozpocząć testy na ludziach. W lipcu 2021 r. rozpoczęto prace nad szczepionką mRNA przeciwko czterem różnym szczepom wirusa grypy. Nadrzędnym celem jest stworzenie jednego preparatu, który będzie chronił przed wieloma różnymi wirusami, jak grypa, SARS-CoV-2 czy RSV. 

- Naszą wizją jest opracowanie szczepionki skojarzonej z mRNA, tak aby ludzie mogli otrzymać jeden zastrzyk każdej jesieni w celu uzyskania wysokiej skuteczności ochrony przed najbardziej problematycznymi wirusami oddechowymi - powiedział Stéphane Bancel, dyrektor generalny firmy Moderna.

Krok w stronę przyszłości

Obecnie w badaniach klinicznych znajduje się wiele szczepionek mRNA przeciwko nowotworom. Firma Moderna pobrała komórki czerniaka jednego pacjenta i zidentyfikowała 20 miejsc wiążącym antygen, efektem czego jest preparat oznaczony jako mRNA-4157

Platformy oparte o mRNA umożliwią firmom opracowanie szczepionek w stosunkowo szybkim i bardziej skalowalnym procesie. Dzięki rewolucji zainicjowanej przez pandemię COVID-19, w niedalekiej przyszłości możemy spodziewać się kolejnych szczepionek lub leków opartych o mRNA. Teraz globalne zainteresowanie jest nadal skierowane w stronę walki z pandemią COVID-19, ale nie oznacza to, że inne choroby zniknęły, a firmy farmaceutyczne nie pracują nad uwolnieniem nas od nich.

W październiku firma BioNTech ogłosiła zakończenie prac nad Mosquirix, pierwszą szczepionką mRNA przeciwko malarii. Preparat nazwany RTS,S został zatwierdzony przez WHO i zostanie wprowadzony do użycia w całej Afryce Subsaharyjskiej i wielu regionach o umiarkowanym lub wysokim stopniu zagrożonych występowaniem malarii. To groźna choroba, która co dwie minuty zabija gdzieś na świecie jedno dziecko. O jedno za dużo.

Niewykluczone, że w przyszłości zobaczymy także szczepionki mRNA opracowane przez mniejsze firmy biotechnologiczne. Niewykluczone, że technologia ta pozwoli na rozwój medycyny spersonalizowanej, czyli skrojonej dokładnie pod konkretnego pacjenta. Można powiedzieć, że to jedna z nieoczekiwanych korzyści pandemii COVID-19 - wiara w skuteczność szczepionek mRNA.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Szczepionka mRNA | immunologia | COVID-19 | szczepionka covid-19 | mRNA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy