Koronawirus

Kury zainfekowane SARS-CoV-2 pomogą w walce z koronawirusem

Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda i Perth Linear Clinical Research opracowali ochronny spray do nosa używając przeciwciał pobranych z żółtek kurzych jaj. Kury zainfekowane SARS-CoV-2 produkują specyficzne przeciwciała, które zapewniają im natychmiastową ochronę przed patogenem - immunoglobuliny Y (IgY). Spora ich ilość trafia do jaj, które są następnie zbierane przez badaczy, a substancje w nich zawarte włączane do opracowanego przez nich aerozolu lub kropli do nosa.

Rozpoczęły się badania nad zastosowaniem sprayu do nosa zawierającego przeciwciała czasowo chroniące przed SARS-CoV-2 w sytuacjach wysokiego ryzyka. Preparat ma być aplikowany w niebezpiecznych sytuacjach, np. przed wejściem do szpitala, gdy ryzyko infekcji jest większe. 

Teoretycznie IgY powinny blokować białko szczytowe SARS-CoV-2 i zapobiegać przedostawaniu się wirusa do komórek.

- Testowany przez nas czynnik odpornościowy nie jest tradycyjną szczepionką, która działa poprzez stymulowanie układu odpornościowego człowieka do trwałego rozpoznania i zwalczania wirusa poprzez produkcję własnych przeciwciał przeciwko niemu. Zamiast tego krople do nosa zapewniają ochronę, przechwytując i neutralizując koronawirusa, który powoduje COVID-19, zanim dostanie się do organizmu - powiedziała prof. Daria Mochly-Rosen, założycielka SPARK na Uniwersytecie Stanforda.

Aerozol do nosa z przeciwciałami kurzymi jest testowany na 48 osobach w Australii. Oczekuje się, że badanie zakończy się w grudniu 2020 roku, a jeśli wszystko pójdzie dobrze, leczenie może być dostępne na początku przyszłego roku.

Preparat będzie zapewniał jedynie tymczasową ochronę przed wirusem. Nadal nie wiadomo, na jak długo, dlatego jest uważany za rozwiązanie krótkoterminowe. Naukowcy szacują, że koszt dawki przeciwciał pochodzących od kurcząt wyniósłby tylko 1 dol.

- Krople do nosa nie zastąpią szczepionek i środków ochrony takich jak noszenie maseczek ochronnych, dystans społeczny i mycie rąk. Ale mogą one odegrać istotną rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa ludzi - powiedziała prof. Mochly-Rosen.

Nie jest to jedyny projekt badawczy testujący skuteczność kropli do nosa. Prowadzone są także badania na fretkach, które wykazały, że inny aerozol połączony z lipopeptydem wiąże się z białkiem szczytowym SARS-CoV-2 i blokuje transmisję wirusa.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: COVID-19 | pandemia | SARS-CoV-2 | spray do nosa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy