Kosmos

NASA zmierzy się z gorącymi jowiszami

NASA chce rozwikłać zagadkę obiektów określanych mianem gorących jowiszy. Okazuje się bowiem, że to nasz Jowisz jest wyjątkiem we wszechświecie, a nie one – czytamy na łamach serwisu Slashgear.

Planety zaliczane do typu gorących jowiszy są podobne do naszego gazowego olbrzyma, ale mają znacznie wyższą temperaturę, którą zawdzięczają orbitom leżącym blisko macierzystej gwiazdy. Przez wiele lat sądzono, że są one wyjątkowe we wszechświecie, a za punkt odniesienia brano Układ Słoneczny. Liczne obserwacje zweryfikowały jednak ten pogląd. To my jesteśmy "dziwni", a oni "normalni".

Badacze chcą się dowiedzieć, jak powstają te ogromne planety oraz skąd bierze się tak bliskie sąsiedztwo z gwiazdą. Odpowiedzi być może udzielą obserwacje gorącego jowisza HD 80606 b, oddalonego od Ziemi o 190 lat świetlnych. Ów glob okrąża swoją gwiazdę po nietypowej orbicie, która przypomina orbitę komety - na krótki czas znacznie się do niej zbliża, po czym na 111 dni oddala. Te okresowe zbliżenia jednak wystarczą, aby powierzchnia HD 80606 b nagrzała się do 1100 stopni Celsjusza.          

Reklama

Uważa się, że planeta jest w trakcie zmiany orbity - z dalszej na znacznie bliższą jej gwieździe, typową dla gorących jowiszy. - HD 80606 b została złapana na gorącym uczynku. Dalsze obserwacje powinny zweryfikować nasze teorie dotyczące formowania się tego typu planet - powiedziała Julien de Wit z MIT.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jowisz | Egzoplaneta | egzoplaneta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy