Kosmos

Płaski budżet NASA na 5 lat?

Najnowsze doniesienia z Białego Domu sugerują, że NASA w najbliższych 5 latach będzie otrzymywać taki sam budżet – bez korekty o inflacje.

Początek kadencji Donalda Trumpa to czas dużych zmian dla praktycznie wszystkich amerykańskich departamentów, agencji i biur. Największe korzyści przypadają programom wojskowym - administracja Białego Domu proponuje wzrost budżetu na Departament Obrony o 9 proc.

Przegrani - programy cywilne

Największe straty mogą zanotować liczne urzędy cywilne. Dziś wiadome już jest, że Donald Trump proponuje znaczne cięcia na programy związane z ochroną środowiska i monitoringiem zmian klimatycznych oraz zanieczyszczeń. W naszym poprzednim artykule opisywaliśmy propozycję cięcia budżetu NOAA. Podobne cięcia są proponowane dla działów związanych z edukacją i zdrowiem. Co więcej, Donald Trump zatwierdził nowych prezesów i administratorów wielu z tych agencji. W kilku przypadkach zatwierdzone osoby to głośni krytycy działalności biur i agencji - przykładem może być Environmental Protection Agency (EPA).

Reklama

NASA - płaski budżet na pięć lat?

Szesnastego marca 2017 Biały Dom przedstawił propozycję budżetu NASA na rok fiskalny 2018 (zaczynający się 1 października). W tym przypadku proponowana redukcja jest niewielka: z prawie 19,3 mld USD do 19,1 mld USD. Jest to niewielka zmiana w porównaniu z innymi agencjami. Niestety, już 19 kwietnia pojawiła się informacja, że Biały Dom proponuje utrzymanie budżetu na tym poziomie przez 5 kolejnych lat. Ten “płaski" budżet nie byłby aktualizowany nawet o inflację. Oznacza to realny spadek wielkości budżetu. Według wstępnych wyliczeń na podstawie prognozy inflacyjnej, za pięć lat ten płaski budżet miałby wartość mniej więcej o 3,5 mld USD niższą, do wartości około 15,6 mld USD (licząc w obecnej “sile" dolara).

Tak niskiego budżetu w realnych możliwościach wydatkowych NASA nie miała przynajmniej od lat 90. XX wieku. Oznacza to duże ryzyko w realizacji praktycznie większości programów realizowanych przez tę agencję, w tym “flagowych" programów ciężkiej rakiety SLS i kapsuły MPCV Orion. Zwykle oznacza to zwolnienie tempa prac i częstotliwości wykonywanych misji. Oznacza to także duże ryzyko anulowania nadchodzących projektów (np. nowe sondy lub projekty badawczo-rozwojowe) albo opóźnienia rozpoczęcia ich realizacji o kilka lat. Przykładem takiej misji, która z pewnością będzie kosztowna jest Europa Multiple Flyby Mission (nazwa niedawno zmieniona na Europa Clipper), której start proponowany jest na początek przyszłej dekady. Wreszcie, spadek możliwości wydatkowych NASA oznacza redukcję pracowników tej agencji i ograniczenie kontraktów z firmami zewnętrznymi. Aktualnie w NASA pracuje ponad 17 tysięcy osób.

Warto tu jednak zauważyć, że nie wszystkie propozycje Białego Domu są akceptowane przez Kongres USA. Politycy zasiadający w Kongresie reprezentują różne stany, w których znajdują się jednostki NASA. Spadek budżetu NASA oznacza bezpośrednio spadek wpływów stanowych i zatrudnienia, co powinno spotkać się z oporem ze strony polityków - szczególnie, gdy mowa o wykształconych inżynierach, naukowcach i technikach.


Źródło informacji

Kosmonauta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy