Kosmos

Rakieta SpaceX wylądowała na oceanie

Amerykańska firma SpaceX należąca do Elona Muska osiągnęła kolejny sukces. Po 4 nieudanych próbach, wreszcie udało się wylądować rakietą Falcon 9 na pływającej barce. To kamień milowy w kontekście przyszłych załogowych lotów w kosmos.

W piątek, 8 kwietnia, rakietę Falcon 9 wystrzelono z zaopatrzeniem na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Po wyniesieniu modułu Dragon na orbitę, główny człon rakiety Falcon 9 odłączył się od drugiego elementu, a następnie ruszył w stronę lądowiska na platformie na Oceanie Atlantyckim ok. 300 km od przylądka Canaveral. Po raz pierwszy pomyślnie wylądował on na pływającej platformie.

W 2015 r. firmie SpaceX udało się wylądować rakietą Falcon 9, ale na powierzchni ziemi. Do tej pory każda z podejmowanych prób lądowania na wodzie, kończyła się porażką. Co sprawiło, że tym razem operacja się udała? Jest to zasługa odpowiedniej modyfikacji wzmacniacza i podpórek, które stabilizują pozycję rakiety. 

Reklama

Rakieta, którą osadzono na pływającej platformie będzie mogła wziąć udział w kolejnej kosmicznej misji na przełomie maja i czerwca. Sukcesu SpaceX pogratulował sam Barack Obama, który przekazał odpowiednią informację za pośrednictwem Twittera.

  
- To kolejny krok w stronę gwiazd. By kosmos stanął przed nami otworem musimy mieć dobrze działającą, szybką technologię rakiet wielokrotnego użytku - powiedział Elon Musk, właściciel SpaceX.

Specjaliści szacują, że odpowiednio rozwinięta technologia rakiet orbitalnych wielokrotnego użytku może zmniejszyć koszty przyszłych misji aż o 1/3. W 2016 r. SpaceX szykuje jeszcze kilka lotów rakiet Falcon 9.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: SpaceX | Falcon 9 | Elon Musk | Rakieta kosmiczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy