Kosmos

Pęknięcia w polu magnetycznym - jedno już było, czy może się powtórzyć?

Ziemskie pole magnetyczne ma wiele niezwykłych właściwości, które pomagają nam przetrwać. Jakiś czas temu doszło w nim do "pęknięcia". Co je spowodowało?

W czerwcu 2015 r. teleskop GRAPES-3 zlokalizowany w Indiach - zaprojektowany, by obserwować wszelkie interakcje wysokoenergetyczne - odnotował wzmożony przepływ galaktycznych promieni kosmicznych (GCR) przez naszą atmosferę. Ten rodzaj promieniowania zazwyczaj pochodzi spoza Układu Słonecznego, choć w tym przypadku jego źródłem było... Słońce.

Ta inwazja GCR zbiegła się z koronalnym wyrzutem masy poruszającym się z prędkością 2,5 mln km/h. Analiza przeprowadzona przez naukowców z Tata Institute of Fundamental Research (TIFR) wykazała, że obłok plazmy wyrzucony przez naszą gwiazdę 22 czerwca 2015 r. dokonał krótkotrwałej wyrwy w ziemskim polu magnetycznym. Skurczyło się z ono 2,75 raza - z 11-krotności promienia Ziemi do zaledwie 4-krotności. Zorze polarne były widoczne wtedy nawet nad Polską, a komunikacja radiowa poważnie utrudniona.

Burza została sklasyfikowana przez NOAA jako G4, co oznacza, że jej skutki były "dotkliwe". Mimo że po kilku godzinach wszystko wróciło do normy, to tego typu zjawiska pokazują nam, jak bardzo możemy być wystawieni na kaprysy kosmicznej pogody. Naukowcy są zgodni, że odpowiednio potężna burza magnetyczna może utrudnić nasze funkcjonowanie, a nawet doprowadzić do zniszczenia ziemskiej sieci satelitów.

Mimo licznych pomysłów, ludzkość wciąż jest kompletnie bezbronna w przypadku przyszłych burz geomagnetycznych.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos | Słońce | Burza magnetyczna | koronalny wyrzut masy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy