Medycyna przyszłości

Australijska grypa dotarła do Europy

Jeden ze szczepów grypy - H3N2 - powszechnie nazywany grypą australijską, dotarł do Europy.

Sezon 2017 w Australii był najgorszym pod względem zachorowalności na grypę od prawie dekady. Prawdziwe spustoszenie wywołał tam szczep H3N2, którym na Antypodach zaraziło się 170 000 osób. Trzysta z nich poniosło śmierć. Były już doniesienia o przypadkach zachorowania na szczep H3N2 w Irlandii, a teraz dotarł on do Wielkiej Brytanii. Czy Europa także powinna obawiać się epidemii australijskiej grypy?

Każdej zimy w powietrzu, którym oddychamy, unosi się kilka szczepów grypy, a H3N2 jest tylko jednym z nich. Jest to wirus grypy typu A - taki sam co H1N1 wywołujący świńską grypę. Większość osób zakażonych H3N2 wraca do formy po tygodniu i nie trzeba żadnego szczególnego leczenia poza wygrzewaniem się w łóżku, zażywaniem paracetamolu lub ibuprofenu i piciem dużej ilości płynów. Ale dla niektórych osób - bardzo młodych, starszych lub z współistniejącymi schorzeniami, np. chorobami serca - grypa może być śmiertelna.

Szczep H3N2 nie jest niczym nowym - był obecny w powietrzu już rok temu. Okazuje się jednak, że osoby starsze stanowią grupę wysokiego ryzyka dla H3N2. W Wielkiej Brytanii odnotowano 9 przypadków zachorowania na szczep H3N2 (jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia).

Warto wspomnieć, że szczepionka stosowana w Australii na H3N2 nie przyniosła pożądanych rezultatów. Obecnie nie ma skutecznej ochrony przed australijską grypą.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: grypa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama