Medycyna przyszłości

Cyfrowe autopsje od października w Wielkiej Brytanii

Cyfrowa autopsja już niebawem zastąpi tę dokonywaną przez patologów dzisiaj. Wszystko za sprawą wielorzędowej tomografii komputerowej.

Malezyjski przedsiębiorca Mathavan (Matt) Chandran stworzył specjalne urządzenie wykorzystujące technologię Multi Slice Computerized Tomography (MSCT) i zaawanasowaną aplikację komputerową. Pozwala ono na dokonanie cyfrowej autopsji człowieka, bez konieczności chirurgicznego otwierania powłok ciała. Odpowiedni software umożliwia konwersję obrazów 2D i 3D oraz stworzenie realistycznej mapy ciała.

Chandran, CEO firmy iGene, uważa, że cyfrowa autopsja będzie dokładniejsza od klasycznej i zaoszczędzi wielu rodzinom zmarłych traumy godzącej w ich "religijną wrażliwość". Opracowany przez Chandrana wynalazek ma także pomóc studentom medycyny w nauce anatomii ludzkiego ciała.

Na przestrzeni ostatnich lat, ilość przeprowadzanych autopsji drastycznie zmalała. W latach 50. ubiegłego wieku aż 60 proc. zgonów było badanych przez patologów. Obecnie zaledwie 10-20 proc. zmarłych jest poddawana sekcji zwłok. Rozwiązania takie, jak to zaproponowane przez Chandrana, mają jeszcze bardziej usprawnić proces ustalania przyczyn zgonu i w efekcie - zminimalizować liczbę przeprowadzanych klasycznych autopsji, zarówno z powodów prawnych, jak i medycznych. Jeden ze współpracowników Chandrana, Pramod Bagali, zauważył, że "system stanowi kompletną metodę, nie kompletny zamiennik" dla klasycznych autopsji.

Urządzenia do nieinwazyjnych sekcji zwłok oraz odpowiednie oprogramowanie mają pojawić się w październiku 2013 r. w 18 angielskich prosektoriach. Cyfrowa autopsja ma kosztować 780 dol. i będzie to opłata opcjonalna (co to dokładnie oznacza, nie wiadomo). Wszystko dzięki temu, że aż 77 mln dol. projektu zostanie dofinansowane przez iGene.

Reklama

- Nasze brytyjskie cyfrowe autopsje przyniosą odpowiednie profity w ciągu trzech lat. Ale to dopiero początek. Planujemy uruchomić co najmniej 10 podobnych tomografów w Malezji. Jesteśmy zainteresowani także wejściem na rynek obu Ameryk, Azji oraz Europy - powiedział Chandran.

Wszystko wskazuje na to, że tradycyjne sekcje zwłok wkrótce odejdą do lamusa. Przeciwnicy cyfrowych autopsji zaznaczają, że na wyniki badań trzeba będzie bardzo długo czekać. Po klasycznym magnetycznym rezonansie jądrowym jego rezultaty przychodzą co najmniej po miesiącu, a mając zmarłego na stole operacyjnym, patolog już od razu może wyciągnąć pewne wnioski.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy