Medycyna przyszłości

Miał tasiemca w mózgu przez ponad dekadę

Pewien Chińczyk doświadczał napadów padaczkowych i innych niepokojących objawów przez lata, zanim lekarze w końcu znaleźli przyczynę tych zaburzeń. Był nim rzadki pasożyt, który żył w jego mózgu prawie przez ponad dekadę.

Mężczyzna mieszkający w Guangzhou w Chinach zaczął odczuwać drętwienie lewej strony ciała w 2007 r. W kolejnych latach pojawiły się bardziej niepokojące objawy, w tym omdlenia i drgawki. Lekarze nie byli w stanie znaleźć prawdziwej przyczyny tych zaburzeń.

W 2018 r. odkryto w mózgu mężczyzny tasiemca Spirometra erinaceieuropaei  o długości prawie 12 cm. Wywołuje on chorobę zwaną sparganozą, która u ludzi występuje rzadko. Tasiemce Spirometra głównie występują w jelitach dzików, psów i kotów. Innymi żywicielami są ryby, gady, płazy i skorupiaki słodkowodne.

Do infekcji u ludzi może dojść w wyniku spożycia skażonej wody lub niedogotowanego mięsa zwierząt, które są żywicielami pasożyta. CDC twierdzi, że tasiemiec może żyć w ciele człowieka nawet 20 lat.

Chociaż tasiemiec Spirometra występuje na całym świecie, większość przypadków zachorowań odnotowuje się w krajach Azji Południowo-Wschodniej. Ludzie są przypadkowymi gospodarzami i nie mogą przenosić choroby między sobą.

Larwy Spirometra mogą migrować do różnych części ciała, np. do oczu, dróg moczowych, płuc, brzucha, ale także do ośrodkowego układu nerwowego. Infekcje mózgu mogą powodować różne objawy.

Tasiemiec został usunięty z mózgu mężczyzny podczas 2-godzinnej, ryzykownej operacji. Żywy pasożyt poruszał się w tkance mózgowej, a lekarze musieli wydostać go w taki sposób, by nie uszkodzić innych struktur. To już kolejny przypadek infekcji tasiemcem Spirometra u osoby pochodzenia azjatyckiego.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tasiemiec | Mózg | Neurologia | pasożyty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy