Podróż na Marsa

Czy konfliktowa natura człowieka może stać się przeszkodą w kolonizacji Marsa?

Wydaje się, że w niedalekiej przyszłości, za około 20-30 lat, człowiek podejmie próbę załogowej misji na Marsa. Być może pierwsze próby, podobnie jak w przypadku Księżyca, skończą się na okrążeniu czerwonej planety i powrocie na Ziemię, ale już teraz mówi się o wysłaniu człowieka na powierzchnię Marsa i zakładaniu tam trwałych kolonii. Z pewnością będzie to ogromne wyzwanie techniczne.

Wydaje się, że w niedalekiej przyszłości, za około 20-30 lat, człowiek podejmie próbę załogowej misji na Marsa. Być może pierwsze próby, podobnie jak w przypadku Księżyca, skończą się na okrążeniu czerwonej planety i powrocie na Ziemię, ale już teraz mówi się o wysłaniu człowieka na powierzchnię Marsa i zakładaniu tam trwałych kolonii. Z pewnością będzie to ogromne wyzwanie techniczne.
Jak będą wyglądać społeczności ludzkie na Marsie? /123RF/PICSEL

Atmosfera czwartej planety układu słonecznego składa się głównie z dwutlenku węgla, stanowiącego 95 proc. wszystkich gazów, a do tego 3 proc. azotu, 1,6 proc. argonu. Poza tym znajdziemy niewielki ilości metanu, wody, tlenku węgla, nieco tlenu i innych gazów. Średnia temperatura wynosi -60 st. C, a do tego spotkamy liczne burze piaskowe. Gleba jest wyjałowiona przez wiatr słoneczny i są niewielkie szanse na jej  uprawę.

Poza kwestiami technicznymi, ewentualnie techniczno-medycznymi, w procesie kolonizacji Marsa musimy zmierzyć się z jeszcze jednym problemem o którym rzadko się mówi. Podróż na sąsiednią planetę będzie trwała kilka miesięcy, a zakładając, że utworzymy trwałe kolonie, przyszli astronauci prawdopodobnie już na obcej planecie pozostaną. W niekorzystnych warunkach, na małej powierzchni, bez możliwości powrotu na Ziemię. Czy człowiekowi uda się znieść takie psychiczne obciążenie? Czy pojawią się konflikty, które uniemożliwią całe przedsięwzięcie?

Reklama

Badacze zajmujący się kwestią psychologii podróży na Marsa zwracają uwagę na konfliktową naturę człowieka, która może przysporzyć więcej problemów niż technologia.  Kiedy patrzymy na historię ludzkości, to widzimy historię konfliktów i wojen. Jak więc mamy uwierzyć, że osady na obcej planecie całkowicie pozbawione będą nieporozumień? Mimo rozwoju technologii, w dalszym ciągu nasze zachowanie, nasza natura, jest zdeterminowana przez mechanizmy ewolucji. Wśród czynników, które wpływają na tę ewolucję, wymienia się między innymi klimat. Jest to zrozumiałe. Patrząc na naszą planetę zobaczymy ludzi, którzy różnią się w zależności od szerokości geograficznej. Ludność mieszkająca w wilgotnych lasach równikowych musiała przystosować się do innych warunków niż ta osiedlająca obszary okołobiegunowe.

Paul A. M. Van Lange, Maria I. Rinderu i Brand J. Bushmanet stworzyli koncepcję Climate, Aggression, and Self-Control in Humans (CLASH). Zakłada ona, że agresja i przemoc człowieka powiązana jest z szerokością geograficzną i klimatem. Im bliżej równika, a tym samym cieplejszego klimatu, tym większy stopień agresji. Ludność zamieszkująca obszary na wyższych szerokościach geograficznych z reguły charakteryzuje się mniejszym stopniem agresji.

Choć na Marsie temperatury są niskie, to kolonizatorzy będą żyli w sztucznie stworzonych bazach, gdzie warunki będą ściśle kontrolowane. Charakteryzująca się niewielką zmiennością, przyjazna człowiekowi temperatura powyżej 20 stopni C upodobni bazę marsjańską do cieplejszych warunków naszej planety. Tym samym, według modelu CLASH może wzrosnąć ryzyko potencjalnych konfliktów.

Jakie mogą być źródła potencjalnych konfliktów?

Zapewne początkowo żywność będzie dostarczana z Ziemi, choć z czasem technicznie osiągalna stanie się uprawa roślin. Hodowla zwierząt jest bardziej wymagająca, przez co dostawy żywności z Ziemi będą nieuniknione. Ale co stanie się w przypadku awarii? Sytuacji, gdy transport z jakiegoś powodu się opóźni lub nie dotrze (awaria w przestrzeni kosmicznej, konflikt na Ziemi uniemożliwiający wysłanie ładunku).

Przeczytaj też: W USA będą hodować sztuczne mięso w ogromnych bioreaktorach

Naukowcy wskazują, że zachowania altruistyczne są możliwe wyłącznie w społecznościach o wysokim stopniu pokrewieństwa. W pozostałych społecznościach współpraca opiera się na wzajemnych korzyściach lub na manipulacji, a naturalna selekcja sprzyja promowaniu egoizmu. Trzeba pamiętać, że wysłannicy będą dobierani nie pod względem genetycznym, a pod względem wiedzy, umiejętności i wytrzymałości. Ludzie, być może z różnych krajów, różnić się będą językiem, kulturą, religią, zwyczajami. Istnieje ryzyko pojawienia się rywalizacji, próby dominacji i stworzenia hierarchii. Ludzie są jednostkami społecznymi, przez co naturalne jest powstawanie grup, które wzajemnie rywalizują. W sytuacji, gdy wszyscy mieszkańcy będą stanowili jedną grupę, która nie będzie miała naturalnego konkurenta, ta rywalizacja może przenieść się do własnej grupy.

Kolejnym problemem może okazać się reprodukcja. Pomijając kwestie rywalizacji w celu posiadania potomka, potencjalne rodzicielstwo może wiązać się z brakiem możliwości wykonywania dotychczasowych obowiązków z powodu opieki nad dzieckiem. Obowiązki te będą musiały być rozdzielone na pozostałą część grupy. Może się okazać też, że potrzebna jest dodatkowa pomoc innych osób przy opiece.

Jak uchronić się przed konfliktami w grupie?

Pomocna może okazać się ewolucja kulturowa. Zachodzi zdecydowanie szybciej niż ewolucja biologiczna i możemy ją szybko dostosować do zaistniałych potrzeb. Obejmuje ona m. in. system prawny, wymianę dóbr, regulacje własności. Ustanowienie pewnych norm i dostosowanie się do nich  prowadzi do powstrzymania zachowań egoistycznych a agresywnych, a więc zmniejszy ryzyko poważnego konfliktu.

Dużą rolę może odegrać religia, która motywuje to dobroczynności, altruizmu, poprawy relacji ale też wpłynie pozytywnie na zdrowie psychiczne i fizyczne. Pod jednym warunkiem. Członkowie grupy muszą podzielać wyznawane wartości. Badacze, Szocik K., Mazur S. K. i Lysenko-Ryba K. sugerują nawet stworzenie nowej, marsjańskiej religii, która byłaby pomocna w procesie pedagogicznym dla dzieci urodzonych na Marsie. Dorastając tam szybciej dostosowałyby się do panujących warunków niż kolejne osoby wysyłane z Ziemi.

Konflikt Mars - Ziemia i system kar

Próba integracji grupy może skutkować utworzeniem nowych norm prawnych, systemu moralnego, a z czasem rozwój systemu politycznego i ekonomicznego przyczyni się do próby uniezależnienia się od Ziemi. Choć początkowo zależność od dostaw będzie sprzyjała kontroli sytuacji, to rozwój nauki może doprowadzić do tego, że kolonia osiągnie pełną niezależność. Staniemy też przed wyzwaniem wprowadzania i egzekwowania kar (również na odległość), które, jak choćby izolacja, będą wiązały się z wyłączeniem jednostek z grupy. Może pojawić się konieczność wyznaczenia osób do pilnowania osadzonych, ochrony pozostałej grupy. Niewykluczone, że pojawi się rozwiązanie w postaci kary śmierci.

Kolonizacja Marsa z pewnością będzie trudna nie tylko ze względu na technologię, ale również z przyczyn psychologicznych. Kandydaci na kolonizatorów muszą być dopasowani charakterami, być odpowiednio przeszkoleni aby mogli radzić sobie z licznymi emocjami i pokonywać trudności, czasem wzajemnie się wspierając. W przypadku dalszej współpracy jest więcej pytań niż odpowiedzi co będzie wymagało na bieżąco szybkiej reakcji. Cały eksperyment może być ogromnym sukcesem i ogromnym skokiem w przyszłość ale niewykluczone, że będziemy musieli zmierzyć się ze śmiercią wszystkich kolonistów i na nowo rozpocząć dyskusję na temat podboju kosmosu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kolonizacja marsa | podróż na Marsa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy