Elon Musk: Latające samochody to strata czasu

Elon Musk, uważany za jednego z największych współczesnych wizjonerów, przyznał, że nie widzi potrzeby inwestycji w latające samochody. Jego zdaniem to strata czasu.

Elon Musk, który dał już światu samochody elektryczne Tesla i PayPala, a wkrótce także zabierze nas na Marsa i pozwoli przemieszczać się Hyperloopem na duże odległości, nie jest przekonany do idei latających samochodów. Jego zdaniem taki środek transportu należy uznać za niebezpieczny i niepotrzebny.

W niedawnym wywiadzie dla "Bloomberga" Musk powiedział, że jeżeli ludzkość naprawdę rozważa korzystanie z latających samochodów, musi sobie wyobrazić jakie konsekwencje miałyby one dla tych znajdujących się tu, na powierzchni Ziemi. Niebo wypełnione gigantycznymi, metalowymi i stale szumiącymi maszynami nad naszymi głowami, nie jest światem, którego chcemy. Nawet zakładając, że latające samochody byłyby napędzane elektrycznie, w końcu doprowadzilibyśmy także do podniebnych korków.

Reklama

- Twój poziom niezadowolenia nie zmniejszy się w sytuacji, gdy ciągle coś by szumiało ci wokół głowy - powiedział Musk.

Już w lipcu w Dubaju ma zostać otworzona pierwsza na świecie flota latających taksówek. Dubaj jest poważnie zainteresowany takim rozwiązaniem i ma nadzieję, że będzie mógł wprowadzić je na stałe. A to z kolei pozwoli otworzyć się latającym taksówkom na inne rynki.

- Pasażerowie nie muszą uczyć się latać, nie muszą mieć licencji pilota. Oni po prostu mają za zadanie nacisnąć odpowiedni przycisk, a następnie odbyć podróż z punktu A do punktu B - powiedział Derrick Xiong z EHang, firmy produkującej drony, która zamierza wprowadzić latające taksówki w Dubaju.

Wizja świata znana z serialu animowanego "Jetsonowie" raczej nam nie grozi. Kursy latającymi taksówkami w Dubaju nie będą trwać dłużej niż 30 minut i będą się odbywać kilka razy dziennie. Na ten moment nie ma mowy o komercjalizacji na szeroką skalę. Musk jest zdania, że nawet załogowa misja na Marsa oddalonego od nas o 54,6 mln km jest bardziej realna, niż świat z latającymi taksówkami.

- Tak długo jak obowiązują prawa fizyki, każdy latający samochód będzie musiał wygenerować wystarczająco dużo energii, by wystartować i się zatrzymać. To z kolei oznacza irytujący wiatr i hałas dla osób znajdujących się na Ziemi - dodał Musk.

Przyszłością transportu nie są latające samochody czy inne podobne im pojazdy, a usprawnienie komunikacji drogowej i wprowadzenie nowych form transportu, takich jak choćby Hyperloop.

- Oczywiście, lubię latające rzeczy. Ale trudno wyobrazić sobie, by latający samochód był skalowalnym rozwiązaniem - podsumował Musk.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy