Evobox Stream, czyli przed Wami telewizja przyszłości OTT od Cyfrowego Polsatu

Jakiś czas temu przygotowaliśmy dla Was test telewizji przyszłości, czyli oferty kablówki w technologii IPTV od Cyfrowego Polsatu, a teraz wracamy z nową usługą w ofercie tego dostawcy, która rozwiązuje pewną występującą wcześniej niedogodność.

Jeżeli nie mieliście okazji zapoznać się z naszym poprzednim testem, w którym na warsztat braliśmy urządzenie EVOBOX IP, to możecie to nadrobić już teraz (), a my w dużym skrócie przypomnimy tylko, że był to dekoder do odbioru telewizji kablowej IPTV. Technologia ta umożliwia przesyłanie sygnału telewizyjnego w sieciach szerokopasmowych opartych na protokole IP, a co więcej pozwala dostawcom na rozszerzenie udostępnianych klientom usług o dodatkowe funkcjonalności, dające im dużą dowolność oglądania dostępnych treści. To telewizja bardzo zbliżona do modelu VOD (video on demand), czyli usługi pozwalającej na oglądanie materiału filmowego w wybranym czasie, późniejszym niż czas emisji. 

Reklama

Oznacza to, że nie musimy się już dłużej martwić, czy zdążymy na ulubiony program publicystyczny czy program, który jest nadawany na żywo - nawet jeśli się spóźnimy, to kilka kliknięć i zaczynamy oglądać go od początku. Co więcej, oferta Cyfrowego Polsatu jest naprawdę bogata i oferuje wiele ciekawych rozwiązań, a do tego jej instalacja jest zupełnie bezproblemowa, co w obecnej sytuacji, kiedy nie możemy wychodzić z domu i nie chcemy do niego wpuszczać obcych osób, jest bardzo ważne. Należy bowiem zaznaczyć, że w odróżnieniu od telewizji satelitarnej czy klasycznej kablowej, nie potrzebujemy tu żadnego talerza czy też okablowania, którego montaż wymaga sporo zachodu i nie zawsze jest możliwy, np. kiedy wynajmujemy mieszkanie i nie możemy w nim wiercić. To czego potrzebujemy? Dekodera i dostępu do internetu - to wszystko!

No dobrze, ale żeby nie było tak pięknie, to mamy też kilka ograniczeń, a mianowicie jako że całość tworzy pewien zamknięty ekosystem i działa w wydzielonej części sieci, to Cyfrowy Polsat wymaga od nas dostępu do internetu stacjonarnego od konkretnych operatorów, tj. Plusa, Netii lub Orange o minimalnej prędkości pobierania 8 Mb/s dla jednego dekodera. To dość poważne ograniczenie i dla niektórych osób będzie trudne do zrealizowania, dlatego właśnie CP zdecydowało się na rozszerzenie swojej oferty o nową technologię telewizyjną, a konkretniej OTT, która w większości aspektów jest identyczna jak IPTV, ale przy tym zdecydowanie mniej restrykcyjna w kwestii dostawcy internetowego.

Oczywiście przyjdzie nam zapłacić za to pewną cenę, a chodzi m.in. o konieczność podłączenia do dekodera anteny DVB-T, jeśli jesteśmy zainteresowani odbiorem kanałów bezpłatnej telewizji naziemnej. W przypadku IPTV nie ma takiej potrzeby, ale należy pamiętać, że nie wszyscy mają w ogóle zamiar ją oglądać albo po prostu mają już stosowną instalację w mieszkaniu, więc niekoniecznie jest to wada tego rozwiązania. Szczególnie że Cyfrowy Polsat celuje ze swoim OTT do nieco innego odbiorcy, zdecydowanie młodszego, który ceni sobie brak konieczności stałych opłat, możliwość płacenia tylko za to, co naprawdę chce obejrzeć i przede wszystkim dowolność wyboru dostawcy internetu, bo jedynym warunkiem jest tu prędkość co najmniej 8 Mb/s.

Do odbioru telewizji w nowej formie również potrzebny jest dekoder i tym razem jest to model EVOBOX Stream. Cyfrowy Polsat daje nam dwie opcje jego nabycia, tj. z umową na 24 miesięcznie, jednorazową płatnością 1 zł na start, a później 10 zł miesięcznie albo zakupu na własność za 299 zł, więc sami musimy przekalkulować, która opcja bardziej nam odpowiada. Pod względem designu to niemal brat bliźniak EVOBOX IP - ponownie otrzymujemy więc niewielkie biało-czarne urządzenie (12,2 x 11,5 x 2,8 cm), które cechuje się nowoczesnym wzornictwem i wykonaniem z materiałów wysokiej jakości, więc nie ma obaw o jego dopasowanie do swojego wnętrza czy trwałość sprzętu (mocno perforowany dół i delikatnie góra dbają też o odpowiednią cyrkulację powietrza i chronią przed przegrzewaniem). Co więcej, nie zajmuje on dużo miejsca, co jak wiemy bywa problemem, jeśli w kąciku TV trzymamy również amplituner, router, konsole i tym podobne gadżety.

Podobnie jak u starszego brata, nie uświadczymy również wyświetlacza z przodu, który mógłby informować o nazwie czy numerze kanału, a jedynie diodę informacyjną świecącą w 4 kolorach. I tak na dobrą sprawę jedyną zmianę zaobserwujemy z tyłu dekodera, gdzie ponownie znajduje się 5 gniazd, ale optyczne do przesyłania dźwięku cyfrowego zostało zastąpione przez antenowe, a poza tym mamy ETHERNET, HDMI, USB i zasilanie. Sama instalacja ogranicza się zaś do podłączenia zasilania oraz internetu - w zależności od naszych preferencji, przewodowo lub po WiFi. Do obsługi dekodera służy klasyczny pilot, który jest identyczny jak w modelu EVOBOX IP. Ten jest bardzo funkcjonalny i daje dostęp do wszystkich najważniejszych opcji, ale ponownie wygląda nieco staroświecko, szczególnie jeśli miałaby trafić do młodszego użytkownika. Nie zmienia to jednak faktu, że świetnie wywiązuje się ze swojej roli, podobnie jak oprogramowanie dekodera, z którym nie mieliśmy żadnych problemów. Co prawda po przesiadce z klasycznej telewizji kablowej z pewnością da się odczuć, że kanały nie przełączają się tak szybko i potrzeba chwili, żeby obraz złapał ostrość, ale zupełnie nie przeszkadza to w codziennym użytkowaniu.

Co więcej, całość jest bardzo prosta w obsłudze i daje dużo dodatkowych możliwości, jak choćby tworzenie list ulubionych kanałów czy odtwarzanie plików z dysku USB. Tak jak w przypadku IPTV, za uwagę zasługują jednak przede wszystkim trzy kluczowe opcje, najbardziej przybliżające ofertę Cyfrowego Polsatu do coraz popularniejszych serwisów streamingowych, a mianowicie: 

  • reStart - pozwala na oglądanie wybranych programów z kanałów linearnych od początku, czyli nawet jeśli się spóźnimy, to nic straconego, bo zawsze możemy włączyć program od początku,
  • TimeShift - pozwala zatrzymywać i przewijać wybrane programy do 3 godzin, np. Jeśli chcemy ponownie obejrzeć ulubioną scenę filmową albo ktoś przerwał nam seans dzwonkiem do drzwi,
  • CatchUP - umożliwia oglądanie wybranych programów, zarówno z bazy filmów i seriali, jak i kanałów linearnych, nawet do 7 dni wstecz, czyli klasyczne VoD, ale ograniczone czasowo.

Bardzo dobrze wypada również kwestia, której obawialiśmy się najbardziej, podobnie jak w przypadku IPTV (a tu jest jeszcze trudniej, bo nie ma narzuconych dostawców sieci i zamkniętego układu), a mianowicie jakość obrazu. Oczywiście w przypadku tego rozwiązania nie można oczekiwać 4K czy bardzo wysokiego bitrate’u, bo te w przypadku tak niskich wymagań minimalnych usługi są nie do zrealizowania, ale jest naprawdę przyzwoicie (choć nie tak dobrze jak przy IPTV, więc jeśli macie wybór i zależy Wam na jakości, to polecamy ten wariant). I to nawet w przypadku bardziej wymagających programów, jak choćby sportu na żywo, więc spokojnie można oglądać mecze piłki nożnej, koszykówki i inne ulubione dyscypliny. Warto jednak pamiętać, że wiele zależy tu od naszego łącza - my testowaliśmy dekoder ze światłowodem o prędkości 300 Mb/s, więc w naszym przypadku wszystko wyglądało świetnie i nie sprawiało żadnych problemów (poza okazjonalnymi artefaktami i przycięciami transmisji). No chyba, że całkowicie padło nam łącze, wtedy mogliśmy zapomnieć i o sieci, i o oglądaniu TV :) 

Przejdźmy teraz do innego ważnego elementu tej układanki, a mianowicie dostępnych pakietów, bo jak wspominaliśmy Cyfrowy Polsat zdecydował się tu na nieco inny model niż w przypadku IPTV. Tym razem wybieramy między 3 pakietami podstawowymi: bogatym z 92 kanałami za 60 zł miesięcznie, komfortowym z 42 kanałami za 30 zł miesięcznie oraz wygodnym z 25 kanałami za 20 zł - co jednak ciekawe, możemy je wykupić na okres 30 dni, po upływie których zdecydujemy, czy chcemy ponownie korzystać z tego samego, czy może wymienić go na inny. Tak czy inaczej, to dopiero początek, bo do tego mamy też pakiety dodatkowe, których zakupu dokonujemy bezpośrednio z poziomu dekodera, płacąc za wybrane Blikiem, kartą płatniczą lub przelewem na konto. I tu naprawdę można zaszaleć, bo do wyboru mamy: 

- Pakiet Polsat Sport Premium – 2 kanały (i 4 serwisy TV premium w systemie PPV bez dodatkowych opłat) za 30 zł,

- Pakiet Eleven Sports – 4 kanały za 15 zł

- Pakiet HBO i HBO GO – 3 kanały za 20 zł

- Pakiet Sport – 10 kanałów za 45 zł

- Pakiet Dzieci – 6 kanałów za 10 zł

- Pakiet Filmy i seriale – 19 kanałów za 20 zł

- Pakiet Filmbox Premium - 5 kanałów za 10 zł

- Pakiet Rozrywka - 6 kanałów za 20 zł.

Mówiąc krótko, tym razem naprawdę płacimy tylko za to, co faktycznie oglądamy i to na dodatek bez długoterminowych zobowiązań (choć z małym zastrzeżeniem, że pakiety dodatkowe są dostępne dopiero po wykupieniu jednego z pakietów podstawowych). Ba, kiedy wiemy, że szykuje nam się dłuższy wyjazd albo nie będziemy w stanie oglądać TV z powodu nawału pracy czy nauki, to możemy nie wykupować żadnego pakietu i oszczędzić kilka złotych w budżecie. Cyfrowy Polsat zadbał również o odpowiednią promocję swojej usługi, więc każdy może przez 3 miesiące korzystać z pełnej oferty ponad 100 kanałów zupełnie za darmo, żeby przekonać się, czy pasuje mu takie rozwiązanie albo jak sprawdza się ono z konkretnym łączem internetowym. Do tego jest jeszcze mały bonus w postaci dostępu do popularnych serwisów VOD, czyli Cyfrowy Polsat GO i HBO GO, czyli fani platform streamingowych poczują się tu jak w domu.

Podsumowując, Cyfrowy Polsat oferuje już chyba telewizję we wszystkich możliwych formatach, więc każdy z pewnością znajdzie tu coś dla siebie. A jak wypada najmłodsza z usług, czyli telewizja OTT? Bardzo dobrze, choć przy jej wyborze trzeba mieć świadomość kilku ograniczeń (konieczność podłączenia anteny, jeśli chcemy korzystać z darmowej telewizji naziemnej czy ograniczenia w kwestii jakości obrazu) albo odbiorcy, do jakiego jest kierowana. Oczywiście skorzystać może z niej każdy użytkownik z dostępem do internetu, ale pełnię oferowanych możliwości docenią dopiero osoby, które mają już dość klasycznego modelu telewizji, w którym trzeba oglądać to, co aktualnie leci, a do tego płacić miesięcznie stałą kwotę i podpisywać długoterminowe umowy. Tu możemy o tym zapomnieć, bo każdy płaci tylko za to, co naprawdę chce oglądać (i to już z poziomu dekodera), a do tego nowoczesne funkcjonalności tego rozwiązania, jak choćby reStart, TimeShift czy CatchUP, mocno zbliżają je do bardzo cenionego modelu VoD. Poza tym, usługa nie wymaga żadnego montażu, co bywa problematyczne, np. w wynajmowanych mieszkaniach i działa z internetem od każdego dostawcy, a co więcej możemy ją zabierać ze sobą jeśli często podróżujemy, co przy kompaktowym routerze nie stanowi problemu. Mówiąc krótko, kolejna ciekawa propozycja na rynku, którą na dodatek można wypróbować przez 3 miesiące za darmo, więc nie zaszkodzi spróbować!

Źródło: GeekWeek.pl/Cyfrowy Polsat

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy