10 przypadków debilnej śmierci
Nagrody Darwina to laury przyznawane pośmiertnie osobom, które potwierdziły słuszność teorii doboru naturalnego i opuściły ziemski padół w wyjątkowo idiotyczny i bezsensowny sposób.
W 2007 roku tryumfowali m.in. supermeni, którzy próbowali przeżyć zderzenie z pociągiem, dusze towarzystwa imprezujące z prawdziwymi misiami i zwolennicy seksu na szczycie drapacza chmur. Prezentację zaczynamy od końca.
Miejsce 10.
Dwóch Chilijczyków ćwiczyło refleks grając w "tchórza" z pociągiem. Który wytrzyma najdłużej przy nadjeżdżającym pociągu? O północy konkurs został rozstrzygnięty. Zwycięzca stracił życie.
Miejsce 9.
Po wypaleniu kilku papierosków z wiadomym wkładem i wlaniu w siebie pewnej ilości alkoholu dwóch nastolatków w Parku Narodowym Rout (USA) postanowiło zatańczyć na prawie pustej cysternie na olej. Prawie... robi wielką różnicę. Nastolatkowie palili papierosy, niedaleko cysterny znajdowało się ognisko, a stepując na cysternie mogli skrzesać iskry, które spowodowały zapłon oparów oleju. Niezależnie od tego, co było zapłonem, wybuch cysterny wyrzucił 17-letniego Samuela i 19-letniego Christophera na 130 metrów.
Miejsce 8.
63-letni mężczyzna z Niemiec Wschodnich wymyślił, że najlepszym sposobem na pozbycie się kretów ze swojej posesji będzie wbicie w glebę kilku metalowych prętów i podłączenie ich do pobliskiej linii wysokiego napięcia. Nie wpadł na to, że zelektryfikował cały grunt, włącznie z miejscem, w którym stał.
Miejsce 7.
Mitchell Ether był głównym nurkiem na farmie pereł w Australii. Ciągle znajdował wymówki, by używać starego sprzętu do nurkowania. Jedną z takich wymówek znalazł, kiedy cuma zaplątała się w śrubę łodzi. Zamiast zawołać nurka, Sharky ubrał strój do nurkowania, odpalił kompresor, podłączył się do niego i zeskoczył z tyłu łodzi. Ale zapomniał wyłączyć silniki... Jego lina ratunkowa przeciągnęła go przez śrubę i zmarł w drodze do szpitala.
Miejsce 6.
Deszczowy wieczór na Florydzie. Dwie kobiety opuszczają miejsce koncertu, żeby schować się przed deszczem. Zamiast wsiąść do jednego z bezpłatnych autobusów, idą skrótem przez 7-pasmową szosę międzystanową. Biegną sto metrów przez mokrą trawę, przeskakują 2-metrową siatkę, która ogranicza drogę. Dalej są trzy pasma ruchu, 2,5 metra pasa zieleni i kolejne 4 pasma. Oprócz tego kolejna dwumetrowa siatka i labirynt placu budowy garażu. W sumie cały skrót ma prawie kilometr. Pierwszy samochód uderzył kobietę o 20:30, na pasie wolnego ruchu, gdzie światła samochodów widać z dużej odległości... Żadna nie przeżyła obrażeń. Co ciekawe, jedna z nich była "energiczną i obiecującą atletką" i wygrała dwa mistrzostwa w kraju w gimnastyce. Jak widać, wysportowanie nie pomogło.
Miejsce 5.
23-latek z Serbii, będący po wpływem znacznych ilości alkoholu, zapragnął nago pobaraszkować w zagrodzie Maszy i Miszy. Masza i Misza to niedźwiedzie z Zoo w Belgradzie. Efekt zabawy? Nagie, zmaltretowane zwłoki mężczyzny odnalezione w legowisku niedźwiedzi, razem z kilkoma telefonami komórkowymi, cegłami i dużą ilością puszek piwa.
Miejsce 4.
24-letnia Jessica ćwiczyła w siłowni hotelu w Meksyku, kiedy stwierdziła, że potrzebuje czegoś z piętra poniżej. Zamiast użyć telefonu, interkomu, albo po prostu zejść po schodach, stwierdziła, że najlepszym urządzeniem komunikacyjnym jest otwarty szyb windy towarowej. Jessica wetknęła więc głowę do szybu windy towarowej, by krzyknąć do ludzi na dole. I w jakiś dziwny i niezrozumiały sposób nie zauważyła windy jadącej do góry...
Miejsce 3.
Grupa złodziei próbowała ukraść złom z opuszczonej fabryki w Kladnie (Czechy). Pechowo dla nich, wybrali stalowe podpory podtrzymujące dach. Kiedy rozebrali podpory, dach zapadł się miażdżąc dwóch złodziei i raniąc trzech innych. Na złomie - z dawnej bazy wojskowej USA - próbowało zarobić także trzech złodziei na Filipinach. Upadł na nich zbiornik na wodę, któremu wcześniej odpiłowali nogi. Ich płaskie ciała nie zostały do końca zidentyfikowane.
Miejsce 2.
Michael z Teksasu był oryginalnym alkoholikiem. Oryginalnym, gdyż alkohol przyjmował... doodbytniczo. Feralnego dnia do lewatywy powędrowały aż dwie 1,5 litrowe butelki sherry. Rano Michael już nie żył.
Miejsce 1.
Para 21-latków z Południowej Karoliny została znaleziona naga, na drodze, godzinę przed zachodem słońca. Choć przewieziono ich do szpitala, oboje zmarli, nie odzyskując przytomności. Władze nie wiedziały, jak wyjaśnić ich śmierć - nie było świadków, śladów ubrania, rozbitego samochodu ani motocykla. Śledczy w końcu trafili na trop - wysoko na dachu pobliskiego budynku znaleźli dwa zestawy porządnie poskładanych ubrań. I to wszystko. Jedyne ślady, to ślady... gry wstępnej. Jak widać, bezpieczny seks nabiera zupełnie nowego znaczenia, kiedy siedzi się na krawędzi pochyłego dachu wysokiego budynku.
aka/mw