"Nie!" dla gwałcicieli

Południowoafrykański polityk Jacob Zuma odwołał w ostatniej chwili spotkanie z Mike'iem Tysonem pod naciskiem oburzonych kobiet, przypominających, że były bokser był skazany za gwałt.

- Spotkanie z Tysonem zostało w ostatniej chwili odwołane ze względu na pilne sprawy parlamentarne - powiedział dziennikarzom rzecznik Zumy. Prawdziwym powodem były jednak protesty organizacji kobiecych, które wezwały polityka do porzucenia pomysłu.

Oburzenie wynikło z faktu,

że Mike Tyson jest gwałcicielem (odsiedział trzy lata za gwałt na 18-letniej dziewczynie), a gwałty są jednym z największych problemów Afryki Południowej. Statystyki podają, że rocznie odnotowuje się około 50 tys. gwałtów (150 dziennie), z czego tylko co dziewiąty zgłaszany jest policji.

Reklama

Dwa lata temu o gwałt oskarżony był także Zuma, ale sąd go uniewinnił. Niemniej jednak organizacja broniąca praw kobiet "One in Nine" nazwała parę Tyson-Zuma "wstrętną i odrażającą".

Zuma podczas procesu o gwałt

powiedział, że kobieta ubrana była w spódniczkę, co odebrał jako zaproszenie do seksu. Chociaż szybko przeprosił za tamtą wypowiedź, spotkał się z falą krytyki.

Okrzyknięty przez krytyków "najgorszym mężczyzną na Ziemi", Tyson przybył do Afryki Południowej, by uświetnić serię imprez charytatywnych. Ich kulminacją ma być turniej bokserski, komentowany przez Tysona.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: gwałt | zima
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy