Seksskandal z młodą gwiazdą

Cały Daleki Wschód emocjonował się ich zdjęciami w sieci.

Teraz młode gwiazdy z Hongkongu zaczynają dochodzić do siebie. - Byłam naiwna i głupia - powiedziała Chilian Chung, w krótkim oświadczeniu tuż po tym, jak po raz pierwszy od wybuchu skandalu pokazała się publicznie na spotkaniu z fanami.

Byłam naiwna i głupia

Chung jest wokalistką zespołu Twins, megagwiazdy kantońskiego popu i idola kilkudziesięciu milionów chińskich nastolatek. - To jest dla mnie prawdziwa udręka. Incydent uderzył we mnie i moich przyjaciół. Przyznaję, że byłam bardzo naiwna i głupia, ale teraz już dorosłam - powiedziała. - Dziękuję rodzinie i przyjaciołom za ich troskę i pomoc. Będę pracować ciężko w przyszłości, by ten incydent nie przesłonił obrazu mojej osoby. Dziękuję fanom, którzy się ode mnie nie odwrócili - dodała.

Reklama

Wyciek seksu z komputera

Słowa Chung nie wybiegają poza ramy tego typu oświadczeń. Ale co innego może powiedzieć ktoś, kogo nagie zdjęcia, na których uprawia seks oralny z przyjacielem, wzbudziły zainteresowanie miliarda ludzi? A taka historia przydarzyła się Chung. Jest jedną z przynajmniej siedmiu bardzo znanych w Hongkongu osób, które zostały wplątane w skandal związany z miłosnymi podbojami Edisona Chena, w Polsce znanego z filmu "Klątwa 2".

Co się stało? Jak podają media, miesiąc temu Chen zaniósł swój komputer do naprawy. Pracownik serwisu znalazł na dysku pokaźny zbiór rozbieranych zdjęć z udziałem osób zaludniających czołówki hongkońskich bulwarówek. Serwisant pokazał zdjęcia przyjaciołom, a ci namówili go, by zamieścić je w sieci.

Z początku myślano, że to fotomontaż, a zdjęcia są fałszywkami stworzonymi przez żartownisia. Okazało się, że nie. Na bazarach w sąsiednim Shenzhen pojawiły się płyty z zestawem setek zdjęć i natychmiast zostały wyprzedane. Epidemii nie dało się już powstrzymać.

Burza w szklance wody?

Historia od kilku tygodni nie schodzi z czołówek południowochińskich gazet.

Edison stracił rolę w filmie, media donoszą o próbie samobójczej Chung, piosenka zespołu została wycofana z uroczystości obchodów chińskiego Nowego Roku.

W akcję policji mającą na celu zatrzymanie sprawców i zablokowanie rozprzestrzeniania się zdjęć zaangażowano kilkuset funkcjonariuszy. Komentatorzy ocenili ją jako brutalną i niewspółmierną do skali sprawy. Organizacje broniące wolności słowa protestują w obronie zatrzymanych.

A dziewczyny nie robiły przecież nic niespotykanego...

tłum. ML

INTERIA.PL/AFP
Dowiedz się więcej na temat: 'Gwiazdy' | Daleki Wschód
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy